Wulgarny post o Krystynie Jandzie na profilu PiS. Aktorka zabrała głos

Na profilu związanym z partią Prawo i Sprawiedliwość pojawił się wulgarny post z Krystyną Jandą w roli głównej. Czy aktorka podejmie jakieś kroki prawne?

Krystyna Janda nie ukrywa tego, że nie jest miłośniczką Prawa i Sprawiedliwości. W 2017 roku aktorka udzieliła głośnego wywiadu dla Radia Zet, w którym czytała wiersz Rymkiewicza wychwalający Kaczyńskiego. Narzekała na partię PiS. - Ja kocham ten kraj, pracuję w nim od urodzenia. Zawsze się przyjaźnię ze światem, jestem nie tylko polską aktorką, ale gram i za granicą. (...) Czuję się, jakby ktoś na mnie s**ł cały czas! - mówiła. Te słowa zostały wypomniane Jandzie.

Zobacz wideo Janda opowiadała o pandemii. Zwracała uwagę w sklepach

Krystyna Janda opowiadała o sprzedaży biletów. Tak wykorzystano jej słowa

Nie tak dawno Krystyna Janda narzekała, że jedno z przedstawień w Och-Teatrze nie cieszy się dużym powodzeniem. "Ludzie po raz pierwszy w historii fundacji w ogóle nie kupują biletów. Odstrasza ich temat, wojna obok, plakat z czerwienią charakterystyczną dla ZSRR. Trudno. Będziemy grać mimo to" - napisała w mediach społecznościowych. 27 listopada na profilu "Prawo i Sprawiedliwość Powiatu Dębickiego" pojawił się obrazek z Krystyną Jandą w roli głównej, nawiązujący do sytuacji związanej z teatrem. "Krystyna Janda przeżywa dramat! Ludzie przestali kupować bilety do jej teatru" - czytamy w górnej części obrazka. Na tym jednak nie koniec. Na kadrze znalazł się także złośliwy i wulgarny napis, nawiązujący do starej wypowiedzi Jandy. "K***a czuję się tak, jakby ktoś na mnie na***ł" - czytamy.  Post szybko zniknął z profilu.

To nie był pierwszy raz, gdy na profilu "Prawo i Sprawiedliwość Powiatu Dębickiego" pojawiały się kontrowersyjne treści. Podobny post z Krystyną Jandą został opublikowany także 14 listopada, jednak wówczas na zdjęciu nie znalazł się napis z wulgaryzmem. "Fakt" postanowił dowiedzieć się, kto odpowiada za administrację tego konta. "Poseł PiS z regionu dębickiego Jan Warzecha powiedział, że: jest grupa osób związana z partią, która administruje profilem. Potwierdził, że strona na Facebooku nie jest prywatną inicjatywą, ale profilem lokalnego oddziału ugrupowania" - czytamy na stronie.

Krystyna Janda podejmie kroki prawne? Wszystko jasne

"Fakt" postanowił także skontaktować się z Krystyną Jandą i zapytać o jej reakcję na wulgarną publikację. Aktorka nie chciała jednak udzielać obszernego komentarza. "Nie zamierzam podejmować żadnych kroków prawnych" - odparła krótko Krystyna Janda. Co sądzicie o tej sytuacji? Dajcie znać w sondzie na dole strony. ZOBACZ TEŻ: Dziennikarka TVP skomentowała poparcie PiS-u dla Nawrockiego. "Brzęczy mi w uszach"

Więcej o: