Krzysztof Jackowski dał się poznać jako jeden z najsłynniejszych polskich jasnowidzów, który specjalizuje się w poszukiwaniu osób zaginionych. Mężczyzna miał brać udział w głośnej sprawie Madzi z Sosnowca czy w poszukiwaniach Iwony Wieczorek. Swoimi wizjami regularnie dzieli się w mediach społecznościowych, gdzie ma spore grono fanów. Często dzieli się wizjami na temat pogody, pór roku czy różnych wydarzeń społecznych. Tym razem mężczyzna podjął temat wygranej Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich w Stanach Zjednoczonych. Nie ma dobrych wieści.
Jak wiadomo, kandydat partii republikańskiej zwyciężył wyborach prezydenckich w USA. Donald Trump wygrał z Kamalą Harris i wkrótce wprowadzi się do Białego Domu. To wywołało mieszane reakcje na całym świecie. Krzysztof Jackowski również miał kilka słów do powiedzenia na ten temat. Jasnowidz w rozmowie z "Faktem" podkreślił, że nie ma dobrych wieści. Przyznał, że ma wrażenie, że to będzie niepełna kadencja. - Ja natomiast powiem, że Trump po raz kolejny staje się prezydentem podczas wielkiego chaosu na świecie. Ukraina, jak i Bliski Wschód, to jest jeden wielki chaos, który może wywołać głębszą wojnę na świecie. W moim poczuciu to nie będzie tak, że Trump będzie miał wpływ na pokój na świecie. Za głęboko pewne rzeczy zaszły. Trump będzie wciągnięty w wir tego bałaganu, który jest obecnie na świecie - wyznał Jackowski dla "Faktu".
To jednak nie wszystko, co powiedział Krzysztof Jackowski. W rozmowie z "Faktem" stwierdził, że najbliższe lata przyniosą wielki kryzys, szczególnie w Ameryce. Co za tym idzie, kadencja Donalda Trumpa może być wyjątkowo trudna. Jasnowidz dodał, że nie ma co liczyć na ogromne zmiany na lepsze ze strony nowego prezydenta USA. - Jeżeli wykona jakieś ruchy w sensie podatkowym, cen itp., to mam wrażenie, że to będzie jedyne, co będzie mógł dla Amerykanów zrobić. Idzie natomiast czas wojny i Trump temu nie podoła. Nie zrobi nic, bo nie będzie w stanie zrobić nic - stwierdził Jackowski dla "Faktu". Myślicie, że ma rację? ZOBACZ TEŻ: Co ze zdrowiem Barrona Trumpa? Melania nie wytrzymała i zabrała głos. "Nieodwracalne szkody"