Wszczęto śledztwo w sprawie śmierci Elżbiety Zającówny. Nowe informacje prokuratury

W mediach co chwilę pojawiają się nowe informacje w sprawie śmierci Elżbiety Zającówny. Jak się okazuje, prokuratura wszczęła śledztwo. Planowana jest sekcja zwłok.

29 października media obiegła niezwykle przykra wiadomość o śmierci Elżbiety Zającówny. "Z wielkim smutkiem i niedowierzaniem żegnamy naszą koleżankę Elżbietę Zającównę, członkinię ZASP-u, absolwentkę krakowskiej PWST, którą ukończyła, grając Dziewczynę i Bajaderę w przedstawieniu dyplomowym 'Pieszo' Mrożka" - przekazali przedstawiciele Związku Artystów Scen Polskich na Facebooku. Do tej pory w mediach nie pojawiła się informacja o tym, jaka była przyczyna śmierci aktorki. Wiadomo jednak, że przez lat zmagała się z chorobą von Willebranda, która powoduje zaburzenie krzepliwości krwi. Już niebawem wszystko ma się wyjaśnić. 

Prokuratura zbada przyczynę śmierci Elżbiety Zającówny. Nowe informacje

Jak przekazał "Super Express", Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła śledztwo w sprawie śmierci aktorki Elżbiety Zającówny. "Chodzi o art. 155 & 1 kodeksu karnego, który mówi o 'nieumyślnym spowodowaniu śmierci'. Grozi za to kara pozbawienia wolności od trzech miesięcy do pięciu lat" - przekazał tabloid. Ustalono także, że prawdopodobnie nikt nie usłyszy zarzutów. Dlaczego? Wszystko wyjaśnił prokurator Piotr Skiba, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie. "To standardowa procedura w przypadku ujawnienia zwłok przy braku świadków śmierci. Prokurator zarządził przeprowadzenie sekcji zwłok" - przekazał w rozmowie z "Super Expressem". Na wyniki sekcji zwłok aktorki prawdopodobnie trzeba będzie poczekać kilka tygodni. 

Zobacz wideo Minge wspomina o chorobie. Powiedziała o "wyroku śmierci"

Małgorzata Potocka wspomina Elżbietę Zającównę. "Była taka skromna"

Małgorzata Potocka i Elżbieta Zającówna od lat się przyjaźniły. Aktorka nie kryła więc smutku na wieść o jej śmierci. Ciepło wspominała przyjaciółkę w wywiadzie dla "Faktu". "Była taka skromna. Taka nieoczekująca poklasku, nieżądająca od ludzi. Bez zarozumiałego ego. Zobaczyłam człowieka o wielkiej empatii. To był taki niezwykle dobry i oddany człowiek. (...) Spotkałyśmy się ze dwa czy trzy miesiące temu. Powiedziałam jej, że byłam na super wakacjach, gdzie kiedyś razem byłyśmy. I na wiosnę miałyśmy się tam znowu wybrać razem. Niestety już nie pojedziemy" - wyznała. ZOBACZ TEŻ: Ostatnie zdjęcie Elżbiety Zającówny przed śmiercią. "Mimo choroby, przyszła"

Więcej o: