• Link został skopiowany

Wściekły Michał Żebrowski wyraził opinię o Krakowie. Rzucił bardzo brzydkim słowem

Ostatni wypad do Krakowa zakończył się nerwami Michała Żebrowskiego. Aktor pożalił się w internecie.
Michał Żebrowski psioczy na korek w Krakowie.
Fot. instagram.com/zebrowski.michal

Michał Żebrowski polubił media społecznościowe dzięki swojej żonie, która niemal codziennie odzywa się do obserwatorów. On robi to trochę rzadziej, ale jednak też informuje regularnie o swoich poczynaniach. Teraz dowiedzieliśmy się od niego, że spędził ostatni uroczy weekend w Krakowie. Zakończenie wyjazdu niestety nie było jednak miłe.

Michał Żebrowski dosadnie narzeka na korki w Krakowie

Odtwórca roli doktora Falkowicza z serialu "Na dobre i na złe" pokazał na InstaStories, że wyjeżdżając z miasta, utknął w ogromnym korku, którego końca nie było widać. Pozwolił sobie do tego dodać wymowny komentarz, gdy w pewnym momencie puściły mu  nerwy i nie miał już żadnych zahamowań. "Kraków s*******i ci najpiękniejszy weekend. Dzięki, Kraków, jak zawsze stoisz" - napisał poddenerwowany Żebrowski. Pokusił się też na oznaczenie w relacji oficjalnych turystycznych profilów stolicy Małopolski. Jego żona nie odniosła się do tej sprawy, choć zazwyczaj lubi wkładać kij w mrowisko.

Okazuje się, że utrudnienia w Krakowie nie potrwały jedynie przez weekend. W poniedziałek 21 kwietnia na moście Dębnickim została zmieniona organizacja ruchu. Wszystko dlatego, że w mieście trwają prace nad drugą częścią filmu "Vinci" Juliusza Machulskiego. Choć kierowcy zapewne nie są zachwyceni takim obrotem spraw, twórcy produkcji uzyskali wszelkie zgody, a zmiany w ruchu odbyły się zgodnie z prawem.

Zobacz wideo Trojanowska ucieka przed parawanami nad morzem

Blanka Lipińska narzeka za to na Trójmiasto

Michał Żebrowski nie jest jedyną osobą publiczną, która w ostatnim czasie narzeka na piękne miejsca w naszym kraju. Niedawno Blanka Lipińska odradzała spędzanie wakacji nad polskim morzem. W rozmowie z Jastrząb Post zdradziła, że odwiedza Trójmiasto, bo mieszkają tam jej ukochani bratankowie, ale gdyby nie to, raczej by tam nie przyjeżdżała. Wszystko przez to, że jest tam ekstremalnie drogo. Celebrytka stwierdziła, że za pieniądze, które wydaje się na weekendowy pobyt nad Bałtykiem, można spokojnie zafundować sobie zagraniczne tygodniowe wakacje - i to z zapewnioną dobrą pogodą, o którą w Polsce nie zawsze jest łatwo. 

Więcej o: