Mateusz Banasiuk od prawie dekady związany jest z Magdaleną Boczarską. Zakochani w 2017 roku doczekali się syna Henryka, który ma siedem lat. Para chroni prywatność i nie afiszują się z relacją w mediach. Od czasu do czasu pokażą się razem na ściankach, ale nie ujawniają wizerunku syna. Ostatnio aktor wybrał się nad Bałtyk. Nie jest tajemnicą, że urlop nad polskim morzem dla wielu kojarzy się z wysokimi cenami. W mediach Banasiuk zrelacjonował, jak upłynął mu wypoczynek. Wybrał się do baru zlokalizowanego na plaży. Po tym, jak zobaczył paragony, był nieco zaskoczony. Kwota przyprawia o prawdziwy zawrót głowy?
Mateusz Banasiuk odwiedził Trójmiasto. Jak zdradził na InstaStories, postanowił skorzystać z pięknej pogody i przebywając w Gdyni, udał się spacerem do Sopotu. Po drodze miał krótki postój. Wybrał się do baru zlokalizowanego na plaży, jednak nie na obiad. Jego zamówienie składało się jedynie z dwóch produktów, ale po jego reakcji zdaje się, że cena, jaką musiał zapłacić, go zaskoczyła i trudno było mu w nią uwierzyć. Aktor zapłacił za kawę mrożoną i piwo pięćdziesiąt dwa złote. Warto wspomnieć, że w Warszawie ceny są niewiele niższe, a w niektórych miejscach bardzo podobne. W popularnej kawiarni zlokalizowanej w centrum miasta za dwie małe kawy trzeba zapłacić 23 złote. Warto w tym miejscu podkreślić, że portal Haps już wcześniej pisał o tym, że temat "paragonów grozy" został w mediach rozdmuchany.
Witamy na plaży w Sopocie
- krótko napisał aktor, dodając uśmiechniętą minkę.
Niedawno nad morzem pojawił się również Książulo, który stał się popularny na YouTube za sprawą nagrań, w których recenzuje popularne knajpy, diety pudełkowe i cateringi od celebrytów. Tym razem na deptaku w Mielnie odwiedził dwie restauracje, w których zamówił m.in. rosół, pomidorową, schabowego i smażoną rybę. Pokazał paragon, w który trudno było mu uwierzyć! Za obiad zapłacił 90 zł i nie ukrywał, że jego zdaniem to "gruba przesada". Więcej znajdziesz tutaj.