• Link został skopiowany

Polsat szykuje śniadaniówkę z rozmachem oscarowego filmu. Byłam, widziałam i nie dowierzam [PLOTEK EXCLUSIVE]

Długo zapowiadana śniadaniówka "halo tu polsat" startuje 30 września, ale stacja podczas śniadania prasowego pokazała, jak cały projekt ma wyglądać. Brakuje mi słów, by opisać, z jakim rozmachem będzie produkowane poranne pasmo w Polsacie.
Miszczak zrobił najlepszą śniadaniówkę w Polsce? 'Tu jest jakby luksusowo'. Tak po amerykańsku[OPINIA]
'Halo tu polsat' jak american dream fot. kapif

Pierwszą w Polsce śniadaniówkę wprowadziła caryca telewizji - Nina Terentiew już pod koniec lat 80. w telewizyjnej dwójce. "Telewizja Śniadaniowa" nie zdobyła jednak aż takiej popularności, jak wprowadzone później programy, takie jak "Kawa czy herbata" czy "Pytanie na śniadanie". To ostatnie trwa zresztą do dziś. Nie trzeba było długo czekać, aż rynek wymusi powstanie konkurencji i w ten oto sposób zrodziło się "Dzień dobry TVN". Po zmianach władzy w październikowych wyborach i przeprowadzonej w TVP rewolucji część gwiazd stacji przeszła do Telewizji Republika, gdzie również powstał format śniadaniowy - "Wstajemy!", co prawda znacznie bardziej okrojony niż "PnŚ" czy "DDTVN". O tym, czy Polsat będzie miał swój format tego typu, plotkowało się z kolei od dawna. Tego trudnego zadania podjął się jednak Edward Miszczak, który już z założenia chciał stworzyć program bogaty w osobowości, ciekawe tematy, inny niż formaty dostępne na polskim rynku. Scenariusz się potwierdził i podczas ramówki Polsatu mogliśmy dowiedzieć się, że długo zapowiadany format powstał i jest gotowy do realizacji.

Zobacz wideo Jakiego Krzysztofa Ibisza zobaczymy w nowej śniadaniówce Polsatu? "Największa sztuka być sobą"

Edward Miszczak stworzył amerykańską telewizję w Polsce?

25 sierpnia odbyło się śniadanie prasowe, podczas którego zaprezentowano dziennikarzom i fotoreporterom studio nagraniowe oraz całą ekipę osób sygnujących format swoimi twarzami. Mało tego - pokazano również, w jaki sposób śniadaniówka będzie nagrywana i "tu jest jakby luksusowo" to naprawdę mało powiedziane. To, co zwróciło moją uwagę, to ogromne studio nagraniowe w kolorach tęczy, z którego jeszcze przed startem biła pozytywna energia. Tak dużego studia dla śniadaniówki nie widziałam jeszcze nigdzie. Polsat postawił na jedną kanapę w kształcie półokręgu (wygodna - potwierdzam!), znajdującą się na ruchomym podeście. Swój kąt ma oczywiście kuchnia, pogoda i reporterzy. 

Odcinek pilotażowy, który nie będzie wyemitowany (będzie to program na żywo, od piątku do niedzieli co tydzień) co prawda trwał raptem 20 minut, a program będzie trwał trzy godziny, ale gdybym miała do czegoś go porównać, to byłby to teaser bardzo dobrego filmu najwyższej klasy. Po obejrzeniu chce się jeszcze więcej i więcej. Co się okazało? Po pierwsze - Polsat nie będzie bał się pokazywać trudniejszych tematów - politycznych, religijnych, gospodarczych. Jak zapowiedział sam dyrektor Edward Miszczak podczas krótkiego przemówienia powitalnego - nie wszystko od razu. Na pewno jednak każdy znajdzie tam coś dla siebie i nie będzie to kolejny format, w którym prowadzący "lizną" temat, a resztę pozostawią do sprawdzenia odbiorcom na własną rękę. Zaproszeni goście nie będą robić sobie jedynie autoreklamy w telewizji, ale poruszą ważne tematy bez tabu. Tak jak podczas odcinka pilotażowego Anna Maria Sieklucka - Ama rozprawiała na temat swoich problemów skórnych. Gwiazdy również borykają się ze "zwykłymi" problemami i to, zdaje się, chce nam przybliżyć "halo tu polsat". 

To, co z pewnością wyróżni ten format na rynku to fakt, że w rozmowę zaangażowani będą nie tylko prowadzący i zaproszeni goście, ale trochę z innej perspektywy spojrzą na dany temat również osoby z kuchni (w tej roli dzisiaj Mateusz Gessler, który świetnie opowiadał o Francji, nie tylko w kontekście kuchni). "Halo tu polsat" poza prezenterami, którzy mają sporo ciekawych tematów do poruszenia (podpytałam ich o to, a wszystkie wywiady znajdziecie na dniach na naszym YouTubie) - od finansowych (Maciek Rock), ślubne (Agnieszka Hyży) i wiele innych. Miszczak zatrudnił również trzech reporterów - Olka Sikorę, Annę Rubaj i Maksa Behra. Rubaj zajmie się tematami społecznymi (nowość w śniadaniówkach!) i jak sama mówiła "zwykłymi historiami niezwykłych ludzi, a może raczej niezwykłymi historiami zwykłych ludzi", Maks pokaże nam kulisy świata filmowego (jak mówili jego "polsatowi rodzice" - Hyży i Rock "zna każdy film, aktora, reżysera itd."), a Olek Sikora z kolei już niebawem zajrzy trochę w życie prywatne zagranicznej gwiazdy. Więcej jednak dowiecie się już 30 września.

Jednym zdaniem - widać było pompę, przepych i najwyższej klasy dziennikarstwo. Oprócz tego dużo luzu, uśmiechu i prowadzący, którzy również są ewidentnie podekscytowani swoją nową rolą. Mają energię, zapał i masę doświadczenia. 

"halo tu polsat". Czy coś może pójść nie tak?

Podczas takich eventów trudno jest nie podsłuchać innych dziennikarzy, zadających pytania gwiazdom "halo tu polsat". Dość powtarzającym się było: "a co jeśli nie wyjdzie?". Jak udało mi się ustalić, nikt nie zakłada takich scenariuszy. Nastroje są pozytywne, a wszyscy są zwarci i gotowi do pracy. Póki co śniadaniówka będzie emitowana jedynie od piątku do niedzieli, co tydzień i w każdy weekend będą dwie różne (z trzech dostępnych na ten moment) par prowadzących. Reporterzy często pytali też o to, czy konkurencja czuje oddech "halo tu polsat". Krzysztof Ibisz nie miał skrupułów, by powiedzieć mi w wywiadzie, że "jak najbardziej" i że "mają się czego bać". Po tym, co zobaczyłam w dość okrojonej wersji w niedzielny poranek - w stu procentach mu wierzę, bo "pilot" postawił poprzeczkę tak wysoko, że nie wiem, czy ktokolwiek będzie w stanie do niej doskoczyć.

Więcej o: