Mateusz Banasiuk wychowywał się w dość religijnej rodzinie. Poszedł też do katolickiego liceum. Aktor, który w 2017 roku doczekał się syna Henryka, zdecydował się ochrzcić chłopca. Ma jednak sporo zastrzeżeń wobec Kościoła. Jest też przeciwnikiem tego, żeby lekcje religii były obecne w szkole.
Mateusz Banasiuk już wcześniej w rozmowie z Gazetą.pl wspominał, że ma nie rozumie chociażby kwestii celibatu. Właśnie w tym widzi przyczynę problemu pedofilii w Kościele. - Młody człowiek czuje powołanie, idzie do seminarium, a potem jest wysyłany na parafię, z dala od przyjaciół i rodziny. Nie może mieć żony czy zbudować relacji, która mogłaby być dla niego rozwijająca i piękna. Nie rozumiem tego absurdalnego zakazu. Uważam, że poniekąd celibat przyczynia się do problemu pedofilii wśród duchownych - powiedział Mateusz Banasiuk.
Teraz okazuje się, że aktor ma też zastrzeżenia co do nauczania religii w szkołach. Według Banasiuka lekcje religii powinny mieć inny wymiar. - Każdy powinien mieć możliwość wyboru. Cieszę się, że nie jest obowiązkowa, chociaż moim zdaniem religia powinna się trochę przekształcić w naukę o religiach. Wydaje mi się, że świat jest tak różnorodny i barwny, że religia powinna być takim trochę religioznawstwem. Żałuję, że w czasach mojej młodości nie uczyłem się więcej na temat innych religii. To uczy większej otwartości na drugiego człowieka - wyznał Mateusz Banasiuk w rozmowie z Pudelkiem.
Co ciekawe, Mateusz Banasiuk i Magdalena Boczarska postanowili, że pozwolą synowi wybrać, czy chce chodzić na lekcje religii. Henryk wykazał takie zainteresowanie. - Na razie on jest tak zainteresowany wszystkim, co dzieje się wokół sacrum, że nie mam nic przeciwko temu. Wydaje mi się, że on chciałby chodzić na religię. Niech więc poznaje świat i ten punkt widzenia po swojemu - podkreślił Mateusz Banasiuk w rozmowie ze wspomnianym portalem.