Michał Wiśniewski ma już piątą żonę, której zdjęcie znajdziecie w naszej galerii na górze strony, a także doczekał się szóstki dzięki. Lider zespołu Ich Troje musi teraz zająć się jednak sprawą wyłudzenia, którego miał dopuścić się lata temu. 30 października 2023 r. Sąd Okręgowy Warszawa-Praga skazał piosenkarza na półtora roku pozbawienia wolności oraz grzywnę w wysokości 80 tys. zł. Celebryta postanowił odwołać się od wyroku, a rozprawa miała odbyć się 13 sierpnia. Już wiemy, dlaczego do niej nie doszło.
Cała historia zaczęła się w 2006 roku. Wiśniewski miał wówczas dokonać wyłudzenia pożyczki w wysokości 2,8 miliona złotych w SKOK Wołomin, której nigdy nie spłacił. 30 października zeszłego roku piosenkarz usłyszał wyrok skazujący, lecz nie był on prawomocny. - W celu uzyskania pożyczki Michał W. przedłożył nierzetelne, pisemne oświadczenie o swoich dochodach, które znacznie zawyżył, a także podał nierzetelne dane dotyczące dochodów poręczyciela - ówczesnej żony podejrzanego - przekazała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga prok. Katarzyna Skrzeczkowska. 51-latek postanowił odwołać się od wyroku, który skazuje go na odsiadkę i sporą karę finansową.
Jako że celebryta czuje się niewinny, oczekiwał na kolejną rozprawę, która miała odbyć się 13 sierpnia, ale w ostatnim momencie została odwołana. Wiśniewski nie krył rozgoryczenia takim obrotem spraw i o wszystkim opowiedział na Instagramie podczas live'a. Już wiadomo, co się wydarzyło.
Apelacja nie odbędzie się z powodu reorganizacji VIII Wydziału Karnego. Z przykrością przyjąłem tę informację. Miałem nadzieję, że ta gehenna, która ciągnie się już od 2021 r., się skończy. (...) Jest mi przykro, że tracę trzy lata na to, żeby żyć z tą skazą. Czasami pojawia się bezsilność, ale jestem przygotowany na wszystko. I na pewno nie będę starał się ani o skrócenie kary, ani żadne bransoletki zamiast więzienia. Jako człowiek niewinny nie będę prosił o łaskę swojego oprawcy
- mówił.
Niezależnie od tego, jaki będzie prawomocny wyrok, piosenkarz cały czas podkreśla, że jest niewinny. Nie przyznał się do postawionych mu zarzutów. - Nie jestem w stanie powiedzieć, jaki będzie wynik, ale jaki by nie był, najważniejsze jest to, że ja mam czyste sumienie. Nie jestem pierwszy, nie ostatni, który ponosi konsekwencje przeszłości. Ja się czuję przed sobą, rodziną, przyjaciółmi i znajomymi, którzy znają tę sprawę, dobrze. Jestem niewinny i to jest najważniejsze. Nie znaczy, że nie mam w sobie niepokoju, bo liczę na sprawiedliwość, a wiadomo, że z tym bywa różnie. Ale nie mam na to wpływu, więc nie spalam się niepotrzebnie. Mam dla kogo żyć i to jest najważniejsze - opowiadał jakiś czas temu w rozmowie z Plotkiem.