W ostatnim czasie głośno jest o Przemysławie Babiarzu, który podczas ceremonii otwarcia igrzysk olimpijskich w Paryżu stwierdził, że piosenka "Imagine" Johna Lennona przedstawia wizję komunizmu. Za te słowa został początkowo zawieszony przez władze TVP i odsunięty od komentowania imprezy. Ostatecznie osiągnięto jednak porozumienie i Babiarz skomentuje olimpijskie zmagania sportowców. W sieci pojawiło się jednak sporo nagrań z przeszłości prezentera, które stawiają go w negatywnym świetle. Do tego odniosła się Hanna Lis. Dziennikarka wyznała, w jakich okolicznościach ona została zwolniona z TVP.
Na profilu dziennikarza Szymona Jadczaka w serwisie X pojawiło się archiwalne nagranie przedstawiające Przemysława Babiarza w budce komentatorskiej. Podczas transmisji skoków narciarskich z udziałem Dawida Kubackiego prezenter otrzymał kartkę z notatką od swoich przełożonych. "Ujawniamy nagranie, jak Przemysław Babiarz dostaje od przełożonych kartkę z propagandą i czyta tekst podczas transmisji (...). Szczerze to współczuję Przemysławowi Babiarzowi. Albo ma szefów, którzy wmuszają mu epatowanie propagandą. Albo szefa, który zawiesza go przez telefon i za pośrednictwem innego podwładnego, bez wysłuchania jego racji, w taki sposób, że nawet sprawujący pośredni nadzór nad TVP premier Donald Tusk krytykuje tę decyzję" - czytamy w opisie.
Post Szymona Jadczaka został udostępniony przez Hannę Lis. Dziennikarka wróciła przy tym do końca swojej współpracy z TVP. "Dokładnie dlatego, że nie przeczytałam na wizji dołożonego mi do napisanej przeze mnie startówki komentarza (zapowiedzi do materiału), zostałam zwolniona z TVP w 2009 roku. Albo jest się niezależnym dziennikarzem, albo czyta się z kartki, co ci podsuną" - napisała Hanna Lis w serwisie X. Dodajmy, że już kilka dni temu Hanna Lis mocno krytykowała Przemysława Babiarza w sieci. Dziennikarka wspominała zachowanie kolegi po fachu w czasie, gdy prezesem TVP był Jacek Kurski. "Otwarcie igrzysk w Paryżu skomentował p. Babiarz. Ten sam, który jako pierwszy ustawiał się do zdjęcia z Kurskim, gdy ten ostatni zwalniał setki dziennikarzy. Potem p. Babiarz jeździł z Kaczyńskim po Polsce i chwalił, że TVPiS buduje "dobro wspólne". Czegoś tu nie rozumiem" - napisała Hanna Lis na portalu X.