Bawił w "Uchu prezesa". Zmagał się z problemami. "Już nawet nie miałem siły się modlić, łzy mi nie leciały"

Paweł Koślik zyskał największą popularność, odgrywając rolę Adriana w "Uchu prezesa". Komik w niedzielę pojawił się w "Pytaniu na śniadanie". Wyznał, że zachorował na depresję.

Jak informuje Narodowy Fundusz Zdrowia, w Polsce na depresję choruje ponad milion osób. Światowa Organizacja Zdrowia szacuje, że do 2030 roku będzie najczęściej występującą chorobą na świecie. O swoich zmaganiach opowiedział Paweł Koślik, którego wielu może pamiętać z roli Adriana w "Uchu prezesa". 

Zobacz wideo Rafał Gębura szczerzo o depresji: Wydawało mi się, że poruszę niszowy temat

Paweł Koślik otworzył się na temat depresji u mężczyzn. Opowiedział o swoich zmaganiach z chorobą

Kabareciarz przez większość będzie zapewne kojarzony z "Uchem prezesa", w którym wcielił się w prezydenta Andrzeja, którego mylnie nazywa się Adrianem. Kadr z serialu znajdziesz w naszej galerii na górze strony. Koślik pojawił się jako gość w "Pytaniu na śniadanie", gdzie poruszano temat związany z depresją u mężczyzn. Aktor przyznał, że zmaga się z tą chorobą. Zauważył, że choć ktoś na co dzień może bawić ludzi ze sceny, wewnątrz może toczyć walkę - wspomniał przy tej okazji o Robinie Williamsie, który odebrał sobie życie. Podczas jego wypowiedzi było widać, że targają nim silne emocje. 

Depresja, trudno z tego wyjść, bo z założenia jest to odcinanie się od odcinania. (...) To były etapy. Najpierw było tak - radzenie sobie za pomocą środków dostępnych: alkohol. Nie mówię, że mi się udało dzięki alkoholowi. Najpierw są takie objawy jak wyobcowanie, problemy wewnętrzne. No to najprostszy sposób dostępny - alkohol. Jestem odważniejszy, wychodzę do ludzi, tylko na dłuższą metę wiadomo, to nie działa. (...) Po jakimś czasie zauważyłem, że alkohol i inne chemiczne środki nie działają. (...) Pierwszy kontakt to z rodziną. To przyznanie się, nie radzę sobie. Potem jest lekarz. Potem są różne grupy samopomocowe, wspólnoty. No i tam trafiłem. A potem terapia i tak dalej, terapia pogłębiona

- wyjawił w rozmowie z prowadzącymi program. Komik wyznał, że pierwszą osobą, z którą porozmawiał o problemie, była jego mama. Namawiał, by otworzyć się przed kimś. Nawet jeśli nie przed bliskimi, to warto zadzwonić na dedykowany numer, na którym ktoś czeka pod telefonem, aby porozmawiać z osobą, która potrzebuje pomocy.

Pierwsza osoba to była mama. Mama siłą rzeczy przytuli, poklepie, mówi się, że zrozumie, no nie do końca. Chce jak najlepiej dla dziecka. Ona mnie pokierowała do lekarza, lekarz częściowo zrozumiał. Problem jest złożony. Najważniejszy jest pierwszy kontakt - w moim przypadku to była mama. Ale ktoś rzeczywiście może mieć problem, żeby się przed kimś otworzyć, żeby powiedzieć do takiej słuchawki: Halo, nie wiem, co się dzieje, nie radzę sobie. A ktoś z drugiej strony mówi: Ale co? I ciągnie za język. Rozmowa, rozmowa i nietrzymanie tego w sobie przede wszystkim

- stwierdził Koślik. 

Paweł Koślik chciał odebrać sobie życie

W programie poruszono również temat odbierania sobie życia. W pewnym momencie życia Paweł Koślik miał takie myśli. Podróżował wówczas pociągiem. Okazało się, że kluczowym momentem, który odwiódł go od myśli o śmierci, była rozmowa z nieznajomym mężczyzną. Komik podkreślił, że to właśnie rozmowa jest najważniejsza.

Pomimo tego, że w pociągu było spokojnie, nic się nie działo, ja w przedziale siedziałem z jedną kobietą. A w głowie było piekło. Ja już nawet nie miałem siły się modlić, łzy mi nie leciały. Czułem się zawieszony w próżni, że nic nie działa. (...) Tuż przed dokonaniem tego, o czym była mowa, pojawił się ktoś i zaczął ze mną rozmawiać. Tak normalnie. Gdzie pan jedzie? Jak się pan czuje? (...) To mnie tak uspokoiło, tonizowało. On potem gdzieś zniknął, nie, że wyparował, ale ja wróciłem do przedziału, potem byłem na korytarzu - jego już nie było. Na ten moment, zatrzymał ten cały proces. (...) To jest potrzebny kontakt, rozmowa, zanim podejmę jakąkolwiek decyzję. (...) No to jest odwaga, żeby zwrócić się do kogoś

- wyznał aktor. 

Potrzebujesz pomocy?

Jeśli przeżywasz trudności i myślisz o odebraniu sobie życia lub chcesz pomóc osobie zagrożonej samobójstwem, pamiętaj, że możesz skorzystać z bezpłatnych numerów pomocowych:

Centrum Wsparcia dla osób dorosłych w kryzysie psychicznym: 800-70-2222

Telefon zaufania dla Dzieci i Młodzieży: 116 111

Telefon wsparcia emocjonalnego dla dorosłych: 116 123

Pod tym linkiem znajdziesz więcej informacji, jak pomóc sobie lub innym, oraz kontakty do organizacji pomagających osobom w kryzysie i ich bliskim.

Jeśli w związku z myślami samobójczymi lub próbą samobójczą występuje zagrożenie życia, w celu natychmiastowej interwencji kryzysowej, zadzwoń na policję pod numer 112 lub udaj się na oddział pogotowia do miejscowego szpitala psychiatrycznego.

Więcej o: