Media co jakiś czas donoszą o kolejnych przypadkach znanych osób, które mają problemy za kółkiem. Niektóre z nich wsiadają do samochodu po alkoholu, inne nie mają problemu z parkowaniem na zakazie, jeszcze inne z kolei nie przejmują się ograniczeniami prędkości. Do tej ostatniej grupy zalicza się aktorka Sławomira Łozińska, która w dodatku do zamiłowania do szybkiej i brawurowej jazdy przyznała się otwarcie.
W 2010 roku na łamach "Pani" ukazał się artykuł poświęcony Sławomirze Łozińskiej. O mało bezpiecznych praktykach aktorki znanej z "Daleko od szosy" czy "Alternatyw 4" opowiadała w nim jej przyjaciółka z czasów studiów Ewa Ziętek. - Zasiedziałyśmy się, ona spieszyła się do radia, zaproponowałam, że ją podrzucę. "Dobra, Ziętek, ale ja prowadzę", zadecydowała. Pokonała trasę do centrum w takim tempie i w taki sposób, że wyszłam z samochodu ledwo żywa. Co tam światła, ograniczenie prędkości! Sławka to pirat drogowy - relacjonowała. Okazuje się, że zestresowanie przyjaciółki to nie jedyna konsekwencja, która spotkała Łozińską. Odebrano jej prawo jazdy za przekroczenie liczby punktów karnych. Ich limit to 24, a aktorka w krótkim czasie dostała ich ponad 40.
W ciągu dwóch tygodni przyszło do mnie sześć kopert ze zdjęciami zrobionymi przez fotoradar. Dostałam ponad 40 punktów karnych. Czy ty uwierzysz, że można w kilka dni dwukrotnie przekroczyć dozwoloną liczbę punktów?
- zastanawiała się w rozmowie z Ziętek, której treść przytoczył magazyn "Pani".
Sławomira Łozińska jest absolwentką Wydziału Aktorskiego PWST w Warszawie, który ukończyła w 1975 roku. Wtedy zadebiutowała także na szklanym ekranie epizodyczną rolą w serialu "Dyrektorzy". W kolejnych latach rozpoznawalność zdobyła dzięki rolom m.in. w "Daleko od szosy", "Alternatywach 4" czy "W labiryncie". Przez wiele lat występowała na deskach Teatru Narodowego w Warszawie. W ostatnim czasie największą popularność przyniosła jej rola Barbary Jakubik-Grzelak w serialu "Barwy szczęścia", w którą wciela się do dziś.