Krzysztof Gojdź od kilku lat mieszka w Ameryce, gdzie obecnie zajmuje nowy, luksusowy dom w Hollywood. W wywiadach opowiada, że jego stałą klientką jest Paris Hilton, chociaż ta nigdy nie chwaliła się znajomością, ze specjalistą od medycyny estetycznej. Jakiś czas temu opowiadając o majątku, Gojdź kokietował na temat liczby swoich nieruchomości. - Nie pamiętam.... Dziesięć, piętnaście? Ale to nie jest istotne. Ważne jest to, że jestem zakochany - mówił dla Pudelka. Teraz lubiąc chwalić się luksusem, pokazał kolejną posiadłość, którą niedawno zajął. I nazwał ją małą, chociaż przypomina wille rodem z serialu "Dynastia" czy "Moda na sukces". "Nie ma to jak w domu. Mój mały domek w Hollywood pełen domowego ciepła, miłości, zawsze pełen przyjaciół. Uwielbiam to miejsce tak samo jak mój dom w Miami Beach. Ale… moje serce jest bardziej w Miami" - napisał w sieci.
Na zdjęciach Krzysztofa Gojdzia w mediach społecznościowych widzimy, że jego "mały domek" urządzony jest w jasnych kolorach. W salonie dominuje biel i szarość. Jest tam duży żyrandol czy klimatyczny kominek, nad którym umocowany jest telewizor. Posiadłość oczywiście posiada ogromny basen, w którym Krzysztof może się chłodzić w gorące dni. W oczy rzuca się porośnięta pnączami pergola, przy której jest część wypoczynkowa z dużą liczbą lamp i drzew. Zdjęcia tego domu znajdziesz w galerii na górze strony.
Niedawno Krzysztof Gojdź zdradził, dlaczego postawił na życie w Ameryce. Mieszkając w stolicy, czuł się, jakby się dusił. - Pamiętam, że wyjechałem z Polski, bo wszystko już tu osiągnąłem, więcej nie mogłem, był to już swego rodzaju sufit. Dr Krzysztof Gojdź miał zbudowaną numer jeden klinikę medycyny estetycznej. W show-biznesie zrobił zamieszanie, wyskakiwał już z lodówki, zatańczył nawet na koniec z gwiazdami. To raz. Dwa. Wypalił się zawodowo. Bo ile można pracować 20 godz. na dobę? Przyjmując setki pacjentów tygodniowo, biorąc na siebie wszystkie ciężkie tematy (chore dzieci, poparzone osoby itd.), wpłynęło to na moją psychikę, na to, że wypaliłem się zawodowo, nie byłem w stanie już więcej pracować - mówił w kwietniu Plejadzie.