Beata Kozidrak i Sylwia Grzeszczak były gwiazdami tegorocznej edycji Sosnowiec Fun Festival, która po raz kolejny odbyła się w Zagłębiu. Jak podali ze sceny organizatorzy, na wydarzeniu było obecnych niemal 25 tysięcy osób. Najwięcej emocji wśród fanów wzbudziły koncerty Sylwii Grzeszczak i Bajmu. W pewnym momencie Beata Kozidrak wyznała ze sceny, że przyjaźni się z Grzeszczak. Nie spodziewała się tego, co wydarzy się później.
Przypomnijmy, że jakiś czas temu Sylwia Grzeszczak ogłosiła, że rozwodzi się z Liberem. Z kolei Kozidrak w 2016 roku rozwiodła się z Andrzejem Pietrasem po 37 latach małżeństwa. Prywatne sprawy chyba zbliżyły do siebie dwie wokalistki, które teraz wzajemnie się wspierają. - Bardzo ciepło przyjęliście Sylwię Grzeszczak, która jest fantastyczna. Mogę powiedzieć, że jest moją przyjaciółką. Przeżyła trudne chwile, ale każda z nas, artystek... Nam nie jest łatwo, może tak powiem, ale mnie jest super, ja jestem szczęśliwa. I teraz tę piosenkę chciałabym zadedykować z całego serca, właściwie z dwóch serc - powiedziała wzruszona Beata Kozidrak ze sceny. Po tych słowach zaczęła śpiewać pierwsze takty znanej piosenki "Dwa serca, dwa smutki".
Na tym się jednak nie skończyło. W trakcie trwania występu Kozidrak rozemocjonowana Grzeszczak wbiegła na scenę i mocno ją przytuliła. Beata nie była w stanie śpiewać dalej, ale była bardzo poruszona tą chwilą i zachęcała nawet Sylwię do wspólnego wykonania. Grzeszczak wykrzyczała z całych sił - Beata jest najlepsza - i uciekła ze sceny. - Dzięki Sylwia, jesteś kochana. Cudowna dziewczyna - dodała Kozidrak przez mikrofon.
Dodajmy, że to nie pierwszy raz, kiedy koleżanki z branży przerywają występ Kozidrak. Podczas Sylwestra Polsatu 2020 Doda wciągnęła na scenę Marylę Rodowicz, gdy Bajm wykonywał utwór "Ta sama chwila". Kozidrak przytulała się z Rodowicz na scenie. Wcześniej przez lata mówiło się o złej energii między wokalistkami.