Syn Emiliana Kamińskiego potwierdził. Chodzi o wyrok ws. Teatru Kamienica

Teatr Kamienica po śmierci Emiliana Kamińskiego należy do jego żony i syna. Kajetan Kamiński potwierdził właśnie, że w sprawie ukochanego miejsca jego ojca zapadł właśnie wyrok.

Emilian Kamiński był jednym z najbardziej lubianych aktorów w Polsce. Jego śmierć w 2022 roku była ciosem nie tylko dla widzów, ale również fanów teatru - szczególnie Teatru Kamienica, którym zarządzał. Po tym, jak aktor zmarł, placówką zajęła się jego żona - Justyna Sieńczyłło oraz syn Kajetan. 

Zobacz wideo Załoga Teatru Dramatycznego o zawieszeniu Strzępki: Brutalne wykorzystanie stanowiska, prewencyjna cenzura

Kajetan Kamiński potwierdził. W sprawie Teatru Kamienica zapadł wyrok

Jak się okazało, zarządzanie teatrem nie było prostym zadaniem. Justyna Sieńczyłło i Kajetan Kamiński musieli zmierzyć się z problemami, które dotknęły jeszcze samego Emiliana. Wszystko za sprawą faktu, że lokal, w którym działa teatr chciała przejąć pewna spółka. Sprawa trafiła do sądu. Syn Emiliana Kamińskiego w rozmowie ze "Światem Gwiazd" przyznał, że właśnie zapadł korzystny dla teatru wyrok.

Tak, potwierdzam, sąd wydał wyrok na naszą korzyść. Jest on prawomocny. Dotyczy sprawy, która spędzała sen z powiek mojego taty w ostatnich latach jego życia. Jeszcze się nie cieszymy, bo istnieje możliwość apelacji ze strony drugiej strony do sądu wyższej instancji. Dopiero, jak kasacja wygaśnie, odetchnę z ulgą. Wtedy będzie czas na świętowanie

- powiedział Kajetan Kamiński. 

W rozmowie z portalem syn Emiliana Kamińskiego zaznaczył jednak, że to jeszcze nie koniec i mimo obecnego wyroku, na razie nie świętują. Wszystko dlatego, że wyrok jest nieprawomocny, a to oznacza, że spółka może złożyć apelację. Rodzina uwierzy w swoje zwycięstwo, dopiero gdy wygaśnie kasacja.

Ukochana Emiliana Kamińskiego wciąż walczy o teatr. Odbija się to na jej zdrowiu. "Nie odpuszczę"

Justyna Sieńczyłło obiecała ukochanemu Emilianowi Kamińskiemu, gdy był na łożu śmierci, że będzie walczyć o teatr. Marzy o tym, aby Kamienica funkcjonowała wedle jego życzenia. To niestety nie odbija się korzystnie na jej zdrowiu. Przynajmniej tak mówiła w wywiadzie, który udzieliła jakiś czas temu Pomponikowi.  "Ludzie to moja motywacja. Widzowie. Mój mąż, któremu obiecałam, że nie odpuszczę, i nie odpuszczę (...) Nie mam czasu. Nie myślę o żałobie. Nie wypłakałam mojego męża. Po prostu wiem, że muszę walczyć i mam nadludzką siłę. (...) Jest dużo kobiet, mediów, ludzi, którzy podają do mnie pomocną dłoń i podpisują petycję w obronie Kamienicy. (...) Siebie odkładam na półkę, dlatego dziesięć kilogramów jestem "starsza". To wszystko są stresy. Nie mam czasu zajmować się sobą, proszę mi wybaczyć" - opowiadała. A po więcej zdjęć Emiliana Kamińskiego, zapraszamy do naszej galerii na górze strony.

Więcej o: