Jakub Rzeźniczak już lata temu stał się jednym z najbardziej rozpoznawalnych mężczyzn w Polsce. Wszystko za sprawą kariery piłkarskiej oraz nie mniej barwnego życia uczuciowego. Głośno mówiło się o wyborach Rzeźniczaka i wiele osób otwarcie komentowało jego decyzje. Ostatecznie były piłkarz mimo zakończenia futbolowej kariery nie wycofał się z życia publicznego i postanowił wziąć udział w CLOUT MMA 5. Zadeklarował stoczenie walki z "Szalonym Reporterem", czyli Tomaszem Matysikiem. Podczas konferencji prasowej nie obyło się bez mocnych słów skierowanych do Rzeźniczaka.
Konferencja prasowa przed CLOUT MMA 5 z całą pewnością nie należała do nudnych. Wszystko za sprawą obecności Jakuba Rzeźniczaka, a dokładniej rzecz biorąc pytań, z którymi musiał się zmierzyć były piłkarz. Skierowano w jego stronę naprawdę mocne słowa, które niejedną osobę wprawiłyby w zakłopotanie. "Szalony Reporter" odniósł się do przeszłości Rzeźniczaka i w ten właśnie sposób próbował wyprowadzić go z równowagi. - Ja go chciałem tylko zapytać, czy mnie też zdradzi na dwa dni przed walką i np. zawalczy z kimś innym. Bo raz już nie czekał na narodziny dziecka, tylko poszedł do kochanki. Dlatego chciałbym zapytać, czy doczeka do walki - mówił "Szalony Reporter".
Marianna Schreiber podczas konferencji prasowej także postanowiła zabrać głos i powiedzieć, co myśli. W swojej wypowiedzi, podobnie jak "Szalony Reporter", odniosła się do przeszłości byłego piłkarza i poruszyła kwestie dotyczące jego życia prywatnego. - Jakubie, jak to jest być takim ch...., to znaczy kiepskim ojcem? Czy przeprosiłeś już matkę swojego dziecka, przeprosiłeś publicznie? - mówiła Schreiber. Warto zaznaczyć, że były piłkarz cały czas starał się zachować zimną krew i w ani jednej sekundzie nie dał się sprowokować. W przeciwieństwie do części zebranych, Rzeźniczak zachował kulturę osobistą i nie wdawał się w pyskówki. Nie trudno się domyślić, że musiało go to kosztować wiele nerwów.