Robert Biedroń jako polityk Lewicy postuluje ograniczenie sprzedaży alkoholu i sprzeciwia się jego nielegalnej promocji. Tymczasem na jego profilu na Instagramie pojawiło się zdjęcie z Magdą G., wobec której wystosowano akt oskarżenia dotyczący nielegalnego reklamowania alkoholu w mediach społecznościowych. Z tego powodu na Biedronia spadła fala krytyki w komentarzach.
Magda G. od dawna zna się z Robertem Biedroniem. W sieci pojawiły się zdjęcia z ich spotkania. Restauratorka opublikowała zdjęcie z jego partnerem, Krzysztofem Śmiszkiem. "Miłe, radosne spotkanie... Stara przyjaźń nie rdzewieje i dodaje, i uskrzydla" - napisała na Instagramie. "Chyba jestem zazdrosny" - żartował w komentarzach Biedroń, który na swoim profilu opublikował zdjęcie. "W życiu piękne są takie chwile" - napisał pod fotografią, na której siedzą przy stoliku w restauracji i trzymają się za ręce. Znajdziecie je w galerii na górze strony.
Poza wieloma pozytywnymi komentarzami nie zabrakło także tych, krytykujących znajomość polityka z restauratorką. "Tego zdjęcia nie polubię", "Serio, panie Robercie?", "Kobieta poniża ludzi dla kasy i promuje picie alkoholu. Można się przyjaźnić jasne, tylko co to mówi o człowieku" - zarzuciła jedna z internautek. Magdal G. nie pozostawiła tego komentarza bez odpowiedzi.
Proszę, oglądaj ze zrozumieniem i empatią. To prawdziwa pomoc. Różnie trzeba postępować, aby ludzie byli szczęśliwi i umieli się bronić
- napisała, odnosząc się do swojego zachowania w "Kuchennych rewolucjach".
Restauratorka skomentowała wystosowany przeciwko niej akt oskarżenia dotyczący nielegalnego reklamowania alkoholu w mediach społecznościowych. - Jestem ogromnie zdziwiona. To była jednorazowa historia, obudowana wszystkimi wymogami w ramach mediów społecznościowych. (...) To jest sprawa, która jest u moich adwokatów, ja się nią nie zajmuję - powiedziała w rozmowie z Plejadą. W ostatnim czasie zarzuty za nielegalną reklamę alkoholu usłyszały m.in. Magdalena Cielecka czy Joanna Opozda.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!