Katarzyna Cichopek po zwolnieniu z "Pytania na śniadanie", pojawia się w telewizji tylko w serialu "M jak miłość". A przecież był czas, gdy poza programem śniadaniowym występowała w wielu innych produkcjach TVP. Teraz poza rolą Kingi Zduńskiej musi jej wystarczyć reklamowanie produktów na Instagramie i prowadzenie imprez. Prezenterka nie może jednak przewidzieć, ile pieniędzy w danym miesiącu wpadnie akurat na jej konto. Opowiedziała o tym w nowym odcinku swojego podcastu, który prowadzi z ukochanym Maciejem Kurzajewskim.
Nie jest tajemnicą, że za pracę w popularnym serialu, prowadzenie imprez czy reklamy, celebryci nie zarabiają groszy. Katarzyna Cichopek chciałaby jednak mieć bardziej przewidywalne zatrudnienie. W ostatnim odcinku swojego podcastu przyznała, że musi często pracować kosztem czasu spędzonego z dziećmi, bo zmusza ją do tego brak stabilności finansowej w świecie show-biznesu. Do tego wyznania zainspirowała ją gościni Agnieszka Rogala - terapeutka rodziców oraz autorka popularnego podcastu o rodzicielstwie.
Fajny scenariusz jest, kiedy mamy stałe godziny pracy, ale ja z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że mam bardzo intensywne momenty, kiedy wpada tak zwana robota i trzeba to zrobić. Albo teraz, albo nie będzie, przepadnie. Nie mam gwarancji, co będzie za pięć dni, za miesiąc, za rok. Muszę budować jakąś poduszkę finansową
- wyznała Kasia w swoim podcaście na YouTube pt.: "Serio?" w odcinku "O dzieciach. One potrzebują naszej obecności".
W jednym z wcześniejszych odcinków swojego podcastu Cichopek i Kurzajewski mówili o początkach związku, któremu towarzyszyło sporo kontrowersji, m.in. przez byłą żoną prezentera czy byłego męża gwiazdy "M jak miłość". Przypomnijmy, że zarówno Paulina Smaszcz, jak i Marcin Hakiel nie szczędzili pikantnych szczegółów z życia ze swoimi ex czy kulis ich rozstania. - My też w wielu przypadkach swoich zastanawialiśmy się, w którym momencie powinniśmy jakąś informację podać światu. Czy w ogóle powinniśmy ją podawać i poczuliśmy się dociskani. Zdarzało się tak, że nie mieliśmy wyboru - mówił Maciej Kurzajewski. To były trudne chwile. - Zostałam zepchnięta do kąta jak szara mysz. Strategia "siedź cicho, nic nie mów, tak będzie najlepiej" poniekąd opłaciła się na tyle, że odzyskałam swoją równowagę emocjonalną i psychiczną na tyle, że mogłam się zdystansować. Zajęło mi to dwa lata - wtórowała Cichopek.