Renata Gabryjelska kilka dni przed urodzinami trafiła na stół operacyjny. "Wyszłam ze szpitala z nowym sercem"

Bartosz Pańczyk
Renata Gabryjelska świętuje w środę 52 urodziny. Ostatnie dni były dla niej bardzo ważne. W końcu przeszła zabieg, który uratował jej życie. Gwiazda serialu "Złotopolscy" długo nie wiedziała, co jej dolega. Co dziś u niej słychać?

Renata Gabryjelska zyskała ogromną popularność dzięki roli Ewy Kowalskiej w serialu "Złotopolscy", w którą wcielała się 1997-2005. Po tym gdy odeszła z popularnej produkcji, zniknęła ze szklanego ekranu. - Byłam marionetką na potrzeby show-biznesu. Malowali mnie, przebierali, kazali mówić, co inni chcieli usłyszeć. Mój świat miał być piękny i kolorowy - mówiła po latach w "Gazecie Krakowskiej".

Zajęła się reżyserią. - Te lata, kiedy mnie nie było w serialach, poświęciłam na naukę. Robiłam dokumenty, krótkometrażowe filmy, reżyserowałam reklamy. Dużo się w moim życiu działo - mówiła w "Dzień Dobry TVN".

Co dziś u niej słychać? Kilka dni temu poinformowała o problemach ze zdrowiem. Musiała przejść operację, która jak napisała, uratowała jej życie.

Zobacz wideo Magdalena Stużyńska wspomina "Złotopolskich". Na jedną osobę zaszkliły się jej oczy

Kariera Renaty Gabryjelskiej. Cudem przeżyła pożar w Paryżu

Renata Gabryjelska urodziła się 6 marca 1972 roku. Początkowo nic nie wskazywało, że spróbuje swoich sił jako aktorka, bo studiowała prawo na Uniwersytecie Warszawskim. Ponadto ukończyła studia w Warszawskiej Szkole Filmowej na wydziale reżyserii, a potem w Mistrzowskiej Szkole Reżyserii Filmowej Andrzeja Wajdy na wydziale dokumentu i fabuły. Na tym nie skończyła edukacji, bo studiowała także podyplomowo marketing w Szkole Głównej Handlowej oraz Coaching i Mentoring na SWPS.

Show-biznes szturmem podbiła w 1993 roku, kiedy zdobyła tytuł I wicemiss Polonia. To otworzyło jej drogę do podpisania kontaktu z paryską agencją modelek i sesje fotograficzne dla najlepszych zagranicznych magazynów. Zrezygnowała z zagranicznego życia po tragedii, która spotkała ją w Paryżu. - Paryż był dla mnie jak sen, ale paradoksalnie to tam przeżyłam coś traumatycznego, co wpłynęło na moje dalsze życie. Moje paryskie mieszkanie doszczętnie spłonęło. Uratowali mnie strażacy, którzy nieprzytomną wynieśli mnie z płomieni. Cudem przeżyłam - mówiła w rozmowie z "Miastem Kobiet".

Karierę aktorską rozpoczęła w 1995 roku w filmie "Girl Guide" Juliusza Machulskiego. Przed rolą w "Złotopolskich" pracowała też jako reporterka w Polsacie i prowadziła program Pop Planeta dla Atomic TV. Cieszyła się, że na planie popularnej produkcji TVP2 może kształcić swój warsztat w towarzystwie najlepszych aktorów i aktorek.

Dawne, dobre czasy. Bardzo dużo się też na planie nauczyłam, poznałam dużo ciekawych ludzi i to był dla mnie bardzo twórczy, rozwojowy czas, który miło wspominam. Z takim ciepłem w sercu

- wyznała w Jastrząb Post.

 

Renata Gabryjelska jest żoną jednego z najbogatszych Polaków

Dlaczego zrezygnowała z występów na szklanym ekranie? W "Vivie!" mówiła, że w pewnym momencie uświadomiła sobie, że życie na świeczniku bardzo dużo jej zabiera. - Straciłam pierwszą miłość, bo oboje nie unieśliśmy ciężaru życia na oczach milionowej publiczności. Pisano, że jestem "królową życia", miałam dużo pracy, mnóstwo znajomych, ale w tym świecie nie było miłości, za którą bardzo tęskniłam. Czystej, prawdziwej, czułej, bez stawiania warunków, z dala od fleszy. Czułam się zmęczona, nie na swoim miejscu. Miałam wrażenie, że tracę kontrolę nad własnym życiem, chciałam być bardziej sprawcza - zdradziła.

W końcu udało jej się ułożyć życie prywatne. Od dwóch dekad jej mężem jest Stanisław Tyczyński - założyciel i były prezes RMF FM. Mężczyzna był w zestawieniu najbogatszych Polaków. W 2012 roku uplasował się zaś na 91. miejscu rankingu magazynu "Forbes". Para nie doczekała się potomstwa, choć był czas, że Gabryjelska chciała zostać matką. - Z pewnych powodów się to nie udało. To nie było tak, że nigdy o tym nie myślałam. W pewnym momencie po prostu odpuściłam sobie starania. Miłość przelałam na swoje zwierzęta. Nie każda kobieta ma obowiązek bycia matką. Jedne chcą i bardzo dobrze, drugie nie chcą i szanujmy ich decyzje, zamiast wywierać presję i oceniać. Ja się staram nie oceniać - opowiadała portalowi cozatydzien.pl.

Renata Gabryjelska skończyła 52 lata.
Renata Gabryjelska skończyła 52 lata. Fot. Kapif.pl

Problemy zdrowotne Renaty Gabryjelskiej

Gwiazda kilka dni przed swoimi 52. urodzinami poinformowała o problemach zdrowotnych. Przez wiele lat nie wiedziała, że żyje z wrodzoną, zagrażającą życiu wadę serca. "Napadowe kołatania serca, które miałam od czasu do czasu zdiagnozowane były jako wypadanie płatka zastawki i uznane za część mojej urody" - napisała na Facebooku w poście, w którym zamieściła też zdjęcie ze szpitala. Co się w końcu okazało i co jej pomogło? "Aby dobrze zbadać serce, czasami nie wystarczą badania EKG, holter czy echo serca. Trzeba zrobić badanie elektrofizjologiczne, czyli wprowadzić elektrody do serca i namierzyć miejsca arytmii. To badanie w znieczuleniu miejscowym, które jest najskuteczniejszą metodą. Pozwala zmapować serce, określa szlaki nieprawidłowego przewodzenia, które powodują arytmię" - zdradziła, pisząc o zabiegu, który przeszła. Chodzi o ablację.

Ablacja jest bardzo skuteczną metodą leczenia arytmii w zależności od typu 70-98 procent szans na całkowite wyleczenie i powrót do normalnego życia. Czemu to piszę? Bo diagnostyka ratuje życie i proste EKG może bardzo pomóc. Bo ablacja jest bardzo skutecznym zabiegiem 

- przyznała serialowa Ewa ze "Złotopolskich".

Renata Gabryjelska może już świętować 52. urodziny - które wypadły w 2024 roku w środę - w domu. Ma w sobie dużo wdzięczności i optymistycznie patrzy w przyszłość. "Dziś wyszłam ze szpitala z nowym sercem. Po ablacji zostaje tylko blizna na sercu. Dziękuję lekarzom, którzy dali mi nowe życie" - dodała Renata w poście z 3 marca i wymieniła różnych specjalistów, którym jest wdzięczna szczególnie. Pod swoim wpisem otrzymała morze wsparcia od znajomych i życzenia zdrowia, do których się przyłączamy.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.