Choć Andrzej Nejman na swoim koncie wiele ról teatralnych, największy rozgłos i popularność przyniosła mu rola Waldka Złotopolskiego, w którego w serialu TVP2 wcielał się przez dekadę. - Serial był naprawdę dobry. Nasz noblista Czesław Miłosz oglądał regularnie "Złotopolskich" i bardzo się nim pasjonował - mówił w "Fakcie". Gdy po raz pierwszy wszedł na plan w 1997 roku, miał 23 lata. Jego znakiem charakterystycznym była wtedy burza blond loków, przez co uznawany był za bożyszcze kobiet. Początkowo jego bohater zakochany był bez pamięci w Weronice Gabriel (Agnieszka Sitek). W końcu jednak gdy go zostawiła i wyjechała do Ameryki, gdzie została uznana za zaginioną, bohater znalazł szczęścia u boku zakochanej w nim bez pamięci od dawna Marcysi. Traf chciał, że jej rolę grała Magdalena Stużyńska - dawna miłość Andrzeja Nejmana. Połączenie ich bohaterów bardzo go ucieszyło.
Gdy Andrzej Nejman przyjmował rolę Waldka Złotopolskiego, nie wiedział, że w obsadzie serialu Dwójki znajdzie się też Magdalena Stużyńska. Rola aktorki była początkowo epizodyczna i przewidziana tylko na chwilę. Pierwszy raz pojawiła się w 11 odcinku i nic nie wskazywało wtedy, że zagrzeje miejsce w "Złotopolskich" na dłużej. Jednak widzowie szybko pokochali jej bohaterkę i scenarzyści z biegiem kolejnych miesięcy zaczęli powiększać rolę Marcysi w fabule serialu. Wyczuli też chemię pomiędzy nią, a serialowym Waldkiem.
Dzień, w którym okazało się, że Marcysię Biernacką ma zagrać Magda, moja miłość z pierwszego roku studiów, był dla mnie jednym z najszczęśliwszych. Zastąpiła Annę Samusionek, która szybko zrezygnowała. A scenarzyści szukali dla Waldka narzeczonej. Gdy wybrali, poczułem, że złapałem pana Boga za nogi - opowiadał po latach w "Fakcie".
A że u Magdaleny Stużyńskiej nie miał już wtedy szans, bo zostali tylko dobrymi znajomymi, szybko znalazł sobie dziewczynę podobną do serialowej Marcysi, czego też sam nie ukrywał. Zakochani poznali się w 1998 roku w klubie w prima aprilis. "Moja prawdziwa żona Małgosia wygląda jak Magda Stużyńska i to chyba nie jest przypadek" - opowiadał kilka lat temu. Początkowo kobieta nie była nim jednak zainteresowana, ale on się nie poddawał. - Musiałem się trochę pomęczyć, żeby poderwać Gosię. Bardzo mi się spodobała i za wszelką cenę chciałem zwrócić jej uwagę na siebie. Gdy zobaczyłem ją po raz pierwszy, od razu wiedziałem, że jest dziewczyną, o jakiej marzyłem - wspominał w jednym z wywiadów. Oświadczył się niespełna rok po pierwszej randce. Byli wtedy na dyskotece. Los później wystawił ich na ciężką próbę. Niedługo przed ślubem mieli poważny wypadek samochodowy. Andrzej Nejman wyszedł z niego bez szwanku, ale jego ukochana walczyła o życie. "Kiedy zdarzyła się nam taka sytuacja, trzeba było sobie z nią po prostu poradzić. Jestem zadaniowcem, nie rozpamiętuję. Jesteśmy, kim jesteśmy dzięki różnym doświadczeniom. I tym dobrym, i tym złym. Wierzę, że te najgorsze chwile mamy już za sobą" - mówił Nejman w "Dobrym Tygodniu". Małżonkowie doczekali się syna Jakuba i córki Marty. Ich miesiąc miodowy trwał tylko dwa dni, bo aktor musiał pojawić się na planie "Złotopolskich".
Aktor od 2010 roku był dyrektorem Teatru Kwadrat w Warszawie, w którym pracowała też jego żona. "To nie jest nasz biznes, to jest miejska instytucja kultury. 10 lat temu miała się rozpaść i trzeba ją było na szybko scalić" - opowiadał w "Dzień dobry wakacje". Po latach praca w placówce odbiła się im czkawką i małżonkowie stali się bohaterami skandalu. W teatrze po doniesieniach o różne nieprawidłowości - w tym zarzutach o awantury i poniżanie pracowników - ustalono, że na teatr wzięto w leasing aż dwa samochody, za które zapłacono ponad 90 tys. zł. Nie zgadzały się też wydatki na wynajmowanie mieszkania nad teatrem, które prywatnie należy do małżonków. Kontrolerzy uznali to za "naruszenie zasad gospodarki finansowej". "Negatywnie oceniam działalność teatru w obszarze objętym kontrolą. W teatrze naruszono podstawowe zasady dysponowania środkami publicznymi. Współpracę z Małgorzatą Nejman oceniam jako daleko wykraczającą poza standardy etyki" - mówiła w "Gazecie Wyborczej" Aldona Machnowska-Góra, zastępczyni prezydenta Warszawy. O atmosferze w teatrze mówił wtedy jeden z aktorów Kwadratu - Grzegorz Daukszewicz.
- Myślę, że wszystko mogłoby się zupełnie inaczej potoczyć, gdyby dyrektor zdobył się na odwagę, przyznał się do pewnych niedoskonałości i wyznał całą prawdę. A on, gdy pojawiły się te artykuły w "Gazecie Wyborczej" i rozpoczęła się medialna burza, to, zamiast szczerze z nami porozmawiać i powiedzieć, za co może nas przeprosić, a za co nie czuje odpowiedzialności, spotkał się z nami, spędziliśmy pół godziny w atmosferze wzajemnych oskarżeń i się rozeszliśmy - powiedział aktor na Plejadzie. Ostatecznie Andrzej Nejman przestał kierować teatrem, a jego następczynią została Ewa Wencel.
Andrzej Nejman poświęcenie się teatrowi przepłacił brakiem nowych większych ról serialowych. Nie spędzało mu to jednak snu z powiek, bo specjalnie nie zabiegał o rozgłos i nie walczył o nowych bohaterów. - Nie mam pretensji do producentów, że z zakamarków pamięci nie odkopują jakiegoś Nejmana - mówił we "Wprost". 1 lutego aktor pojawił się na wiosennej konferencji programowej Polsatu. Wszystko w związku z rolą w drugim sezonie serialu "Teściowie". Czy dzięki temu widownia przypomni sobie o nim na dobre i to początek kolejnych telewizyjnych wyzwań?