W maju 2020 roku premierę w TVP miał film dokumentalny Sylwestra Latkowskiego "Nic się nie stało", który miał nagłośnić proces wykorzystywania nieletnich w owianej złą sławą sopockiej Zatoce Sztuki. Dokument sugerował, że powiązania z tym miejscem mają pewne znane osoby. W filmie pojawiło się m.in. zdjęcie Krzysztofa Skiby. Muzyk w związku z tym wytoczył TVP prywatny proces, który właśnie dobiegł końca. Jak poinformował na Instagramie, wyrok zapadł na jego korzyść.
W instagramowym wpisie Krzysztof Skiba przekazał, że realizatorzy filmu nie przedstawili żadnych dowodów na to, aby potwierdzić tezę, że faktycznie miał on cokolwiek wspólnego z tym, co działo się w Zatoce Sztuki. "Także w trakcie trwającego kilka lat procesu ani TVP, ani pan Latkowski, który był wzywany jako świadek i uporczywie nie pojawiał się na rozprawach, nie byli w stanie obronić postawionej w filmie obrzydliwej sugestii" - napisał.
Sąd Apelacyjny uznał, że w sposób rażący naruszono moje prawa do dobrego wizerunku, pomawiając mnie bez żadnych dowodów. Co najbardziej zabawne, prawnicy TVP bronili się, mówiąc, że nie zrozumiałem filmu, gdyż w tym filmie nie ma żadnych sugestii, abym miał coś wspólnego z opisywaną aferą
- dodał Skiba. Telewizja Polska ma teraz przeprosić muzyka, publikując planszę na antenie TVP1 o godzinie 21, dodać odpowiednią informację na filmie Latkowskiego, który jest dostępny na YouTubie, a także zapłacić odszkodowanie finansowe, które wynosi 70 tys. zł plus odsetki. Wyrok, który zapadł 28 lutego, jest prawomocny. "Przykro, że za ekscesy propagandowe TVPiS musi płacić obecna telewizja publiczna" - podkreśla muzyk. Dodał także, że jego proces jest pierwszym wygranym w tej sprawie, a w sądach toczą się nadal kolejne. Skiba napisał, że mieli wytoczyć je także m.in. Kuba Wojewódzki, Borys Szyc, Nergal czy Radosław Majdan.
Tuż po premierze filmu w 2020 roku Krzysztof Skiba wystosował oświadczenie na Facebooku, w którym odniósł się do faktu, iż w produkcji pojawiło się jego zdjęcie. Zaznaczył wówczas, że padł ofiarą manipulacji. Muzyk wyjaśnił też, co w rzeczywistości łączyło go z Zatoką Sztuki. "Mój związek z Zatoką Sztuki w Sopocie był taki, że w 2014 roku w namiocie przy klubie współorganizowałem festiwal rockowy, na którym grało dziesięć zespołów. Impreza odbywała się pod patronatem TVP Kultura i Radia Gdańsk. W filmie 'Nic się nie stało' opublikowano moje zdjęcie z tej imprezy" - napisał.