• Link został skopiowany

Aktorka "Smoleńska" miała etat, ale prawie nie pracowała. TVP chce zwrotu prawie 250 tys. zł

Beata Fido miała być zatrudniona przez TVP World na cały etat, ale faktycznie miała przepracować tam zaledwie 32 godziny. Teraz władze stacji domagają się od aktorki zwrotu niebagatelnej kwoty - ćwierć miliona złotych.
Beata Fido ma zwrócić TVP blisko 250 tysięcy złotych
Beata Fido ma zwrócić TVP blisko 250 tysięcy złotych. Fot. KAPiF

Beata Fido to aktorka, którą kinowa publiczność może kojarzyć z głośnego i kontrowersyjnego filmu "Smoleńsk". Za tą rolę otrzymała zresztą antynagrodę Węża 2017 w kategorii najgorsza rola żeńska. To jednak nie przeszkodziło jej w dalszej karierze. Występowała w wielu produkcjach TVP, takich jak: "Komisarz Alex", "Wojenne dziewczyny", "Leśniczówka" i "Archiwista". Teraz okazuje się, że Fido miała mieć także etat w TVP World, ale według informacji Onetu przepracowała zaledwie kilkadziesiąt godzin. Spółka domaga się od niej zwrotu blisko 250 tys. zł. 

Zobacz wideo Cichopek pożegnała się z "Pytaniem na śniadanie". Hakiel zabrał głos

Gwiazda "Smoleńska" prywatnie jest partnerką kuzyna Jarosława Kaczyńskiego

Warto dodać, że Beata Fido prywatnie jest partnerką Jana Marii Tomaszewskiego, kuzyna Jarosława Kaczyńskiego. Mężczyzna był nazywany "szarą eminencją" TVP. Fido dostała zatrudnienie w TVP World w 2023 roku, na stanowisku "starszy redaktor prowadzący". Aktorka "Smoleńska" według umowy miała pracować w pełnym wymiarze godzin, czyli 40 tygodniowo. TVP World to stacja, która nadaje w języku angielskim i jest współfinansowana przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych. 

Władze TVP chcą, żeby Beata Fido zwróciła pieniądze

Nowe władze TVP przeprowadziły kontrolę w stacji. Wynika z niej, że Beata Fido w miejscu pracy pojawiła się 20 razy i łącznie przepracowała zaledwie 32 godziny. Umowę rozwiązała za porozumieniem stron, ale dopiero 30 listopada 2023 roku, gdy wiadomo było już, że zmiany w stacji są nieuniknione. Z informacji, które uzyskał Onet, wynika, że obecnie władze spółki żądają od aktorki zwrot wynagrodzenia w kwocie 241 tysięcy 706 złotych. Fido ma mieć na to tydzień czasu. W innym wypadku Telewizja Publiczna ma podjąć kroki prawne. Dodajmy, że w przeszłości aktorka miała pracować też w biurze zarządu i spraw korporacyjnych TVP. W dalszym ciągu jest też jedną z asystentek krajowych europosła PiS Karola Karskiego. Próbowaliśmy kontaktować się z Beatą Fido z prośbą o komentarz, ale w momencie publikowania tego tekstu nie otrzymaliśmy od niej jeszcze żadnej odpowiedzi. 

Więcej o: