Jarosław Kaczyński ma spore trudności, aby pogodzić się z faktem, że Telewizja Polska nie jest już tubą propagandową jego partii. Pod koniec stycznia nie tylko zapowiadał, że zamierza nadal walczyć o publiczne media, ale też deklarował chęć stworzenia "prywatnej, dużej telewizji, która będzie wolna". Jak donosi informator "Pressserwisu", prezes PiS miał na tym nie poprzestać. Zdaniem źródła portalu teraz rzekomo chce kupić telewizję Puls.
"Kaczyński chce mieć własne media. Są z pewnością prawicowi biznesmeni, którzy mogliby wyłożyć pieniądze" - mówi informator "Pressserwisu". Puls byłby z pewnością łakomym kąskiem. Jak wynika z danych z 2023 roku, stacja zalicza się do dziesięciu najchętniej oglądanych kanałów telewizyjnych w Polsce. Jednak nawet jeśli Jarosław Kaczyński faktycznie miałby pomysł na jej przejęcie, plan raczej spali na panewce. Prezes telewizji Puls Dariusz Dąbski nie jest bowiem zainteresowany sprzedażą.
Inwestujemy, rozwijamy się, wychodzimy z ofertą za granicę. Nie sprzedaję, buduję
– powiedział w rozmowie z "Pressserwisem". Portal zwrócił też uwagę na dość istotną kwestię. Telewizja Puls nie emituje obecnie programów informacyjnych, co bez dwóch zdań byłoby ważne, jeśli PiS planuje stworzyć stację, która miałaby pokazywać partię w odpowiednim świetle. Trudno więc stwierdzić, dlaczego akurat ta telewizja stała się obiektem zainteresowania Kaczyńskiego.
Zmiany w publicznych mediach nie przełożyły się pozytywnie na oglądalność. Jak donosi portal Wirtualnemedia.pl, powołując się na dane Nielsen Audience Measurement, w styczniu tego roku TVP Info miała aż o dwie trzecie widzów mniej w porównaniu do roku ubiegłego. To spadek z drugiego miejsca na czwarte, jeśli chodzi o programy informacyjne. Duży wzrost zanotowała z kolei Telewizja Republika, która z siódmego miejsca wskoczyła na drugie. W styczniu tego roku stacja zaliczyła rekordową oglądalność.