• Link został skopiowany

Radiowcy nim gardzili, ale słuchacze wiedzieli swoje. Za "Beatę z Albatrosa" nie dostał ani grosza

Piosenki Janusza Laskowskiego znają chyba wszyscy. Jego największym hitem wciąż jest "Beata z Albatrosa", którą w latach 60. można było usłyszeć m.in. dzięki pocztówkom dźwiękowym. Niestety, artysta nie zastrzegł w porę praw autorskich do swojego utworu. Z tego powodu nie zarobił na nim ani złotówki.
Janusz Laskowski. W tle restauracja 'Albatros'
Fot. Agnieszka Sadowska / Agencja Wyborcza.pl // Twitter / lata8290

Janusz Laskowski urodził się 5 stycznia 1946 roku w Pożarkach. Jego fascynacja muzyką zaczęła się już we wczesnym dzieciństwie. Matka, która dostrzegła talent syna, postanowiła wspierać jego pasję. Kupiła mu pierwszą gitarę, ale mimo to mówiła mu, by wziął pod uwagę inne ścieżki kariery. Laskowski był jednak  zdeterminowany - uważał, że scena to jego miejsce. Nigdy nie został gwiazdą światowego formatu, ale jego piosenki znamy chyba wszyscy.

Zobacz wideo Gwiazdy narzekają na za niskie emerytury i ratują się dalszą aktywnością zawodową

Laskowski zaczął karierę muzyczną w latach 60. jako piosenkarz i kompozytor w amatorskim zespole Ananasy. Po pewnym czasie postanowił założyć własną grupę muzyczną, która nazywała się Dacyty. To właśnie w tym okresie jego utwory zaczęły zdobywać popularność, a to za sprawą... pocztówek dźwiękowych.

Nic z tego nie miałem, bo nie zastrzegłem w porę praw autorskich. Gdybym wtedy za każdą sprzedaną pocztówkę z "Beatą" dostał pięćdziesiąt groszy, miałbym... miliony!

- mówił Laskowski, którego słowa cytuje Pomponik

Przeboje takie jak "Beata z Albatrosa", "Żółty jesienny liść" i "Kolorowe jarmarki" stały się prawdziwymi przebojami. Krytycy nie doceniali talentu Laskowskiego i pisali o jego utworach dość niepochlebne recenzje, ale słuchacze mieli swoje zdanie. Piosenka "Kolorowe jarmarki" spodobała się jednak wszystkim. "Viva!" przypomina, że na 15. Krajowym Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu w 1977 roku Janusz Laskowski zdobył zarówno Nagrodę Dziennikarzy, jak i Nagrodę Publiczności. 

 

Co ciekawe, kilka miesięcy później w zmienionej wersji piosenkę tę wykonała Maryla Rodowicz i zdobyła ogromne uznanie. Artystka przyznała po latach, że poprosiła jednak o drobne zmiany.

Trochę mnie tylko raziła zbytnia prostota tekstu. Zadzwoniłam do Jonasza Kofty. Dopisał jedną zwrotkę, a ja nakłamałam autorom, że to ja. Specjalnie się nie denerwowali, bo zwrotka była piękna

- opowiadała Maryla Rodowicz w swojej autobiografii.

Kim była Beata z Albatrosa? Fani Laskowskiego mają swoją teorię

Najpopularniejszą piosenką Janusza Laskowskiego na zawsze pozostanie "Beata z Albatrosa". Historia tytułowej Beaty zaczęła się latem 1965 roku, kiedy to zaledwie 20-letni muzyk był w Augustowie. Laskowski spędzał wówczas dużo czasu w miejscowej restauracji o nazwie "Albatros", w której jego znajomi często grali w brydża. Według doniesień portal kultura.gazeta.pl to właśnie w Augustowie, na pokładzie jednego ze statków, Laskowski skomponował swój kultowy utwór, a inspiracją do stworzenia tekstu o Beacie było zauroczenie 17-letnią kelnerką o tym imieniu. Artysta nigdy jednak nie ujawnił szczegółów dotyczących tej tajemniczej znajomości. Wielu spekulowało, że Beata mogła pochodzić z wpływowej rodziny, a romans z niezbyt znanym muzykiem mogłaby jej zaszkodzić, dlatego łączące ich uczucie utrzymywali w sekrecie. Janusz Laskowski konsekwentnie nie potwierdzał tych plotek ani im nie zaprzeczał, co tylko podsycało spekulacje na ten temat.

 

Piosenka "Beata z Albatrosa" szybko stała się przebojem, chociaż nie była emitowana ani w radiu, ani w telewizji. Mimo to zdobyła ogromną popularność... na bazarach w całej Polsce. Laskowski nic na tym nie zarobił.

Moich piosenek nie było ani w radiu, ani w telewizji, a i tak śpiewali je wszyscy

- wspominał po latach.

Janusz Laskowski gra dalej. "Cały czas jestem i komponuję nowe piosenki"

Janusz Laskowski wciąż pasjonuje się muzyką. W 2017 roku pojawił się gościnnie na płycie "Steel Banging 2. Bez żadnego powodu" rapera Lukasyno. Mimo upływu lat nadal aktywnie działa na scenie muzycznej. Prowadzi też swój kanał na YouTubie, na którym dzieli się nagraniami z koncertów, a także historiami ze swojego życia prywatnego. Laskowski chwali się też swoją rodziną. Muzyk ma córkę oraz wnuka.

Choć kariera Laskowskiego miała swoje wzloty i upadki, artysta kontynuuje muzyczną podróż. Nie zawsze mógł liczyć na przychylność krytyków i dystrybutorów, ale jego utwory wciąż żyją w sercach słuchaczy, a on sam nie zamierza odejść na emeryturę.

Jestem, jestem... Cały czas jestem i komponuję nowe piosenki. Do zobaczenia na koncertach

- pisał muzyk na swoich mediach społecznościowych.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

  • Link został skopiowany
Więcej o: