Joanna Opozda, będąc w związku z Antonim Królikowskim, doczekała się syna Vincenta. Rodzice chłopca rozstali się niedługo po ślubie. Obecnie aktor układa sobie życie u boku prawniczki Izabeli, mimo że z aktorką nie otrzymał jeszcze rozwodu. Co pewien czas dawni partnerzy nie szczędzą sobie uszczypliwości i publicznie piorą brudy. Głośno było zwłaszcza na temat alimentów (aktorka mówi, że Królikowski się z nich nie wywiązuje, a aktor temu zaprzecza). Ponadto Joanna Opozda wielokrotnie podkreślała, że to ona w pełni zajmuje się Vincentem (twierdzi, że Królikowski miał nie widzieć syna już ponad rok). Ostatnio aktorka wyznała, że musi poświęcać synkowi więcej uwagi. Wyjaśniła, z czego wynika taki stan rzeczy.
Aktorka podejmuje się wielu wyzwań na polu zawodowym - tych artystycznych, jak i influencerskich w związku z bardzo rozwiniętym kontem na Instagramie. Część propozycji musiała jednak odrzucić. - Vincent ma już dwa latka, przechodzi bunt dwulatka i jest bardzo atencyjny. On teraz mnie sprawdza, krzyczy, jest go wszędzie pełno. Nie jest łatwo, ma problemy z drzemkami, z zasypianiem, tu odsmoczkowanie, odpieluchowanie. Tego jest tak dużo i wszystko się nakłada w tym trudnym czasie, ale cóż - wyznała aktorka w rozmowie z Jastrząb Post.
Dostałam parę propozycji, ale niestety musiałam je odrzucić ze względu na to, że chcę być z dzieckiem. (...) Nie wyobrażam sobie np. iść do teatru w tym momencie i całymi dniami siedzieć gdzieś na próbach czy wyjeżdżać. Nie ma takiej możliwości
- dodała gwiazda.
Wiele ułatwiłaby osoba, która mogłaby się zająć synem Opozdy i Królikowskiego, ale ta kwestia nie jest taka prosta. - Miałam taką nianię, która przychodziła dorywczo i raczej nie mam super doświadczeń. Żeby znaleźć dobrą nianię, to trzeba sporo się naszukać, a ja jestem wymagająca. Spóźniała się cały czas, przychodziła godzinę, dwie godziny po czasie albo odwoływała mi piętnaście minut czy pół godziny przed i informowała, że ona jednak nie przyjdzie. Nie mogłam nic sobie zaplanować - wyznała Opozda. Po zdjęcia dotyczące tematu zapraszamy do galerii.