W ostatnich latach Beata Pawlikowska opowiadała o swoim szczęśliwym związku amerykańskim prawnikiem - Dannym Murdockiem, z którym była od 2017 roku. Wiadomo, że ukochany przeprowadził się dla niej do Polski, a w 2020 roku się jej oświadczył. Gdy podróżniczka zgodziła się zostać jego żoną, opowiadała w mediach o ślubnych planach. Miało być... oryginalnie. - Zamierzamy wziąć co najmniej sto ślubów. Za każdym razem inaczej, zgodnie z lokalnymi tradycjami. Raz będziemy pobierać się na tropikalnej plaży nad Oceanem Indyjskim, a raz na szczycie Himalajów - opowiadała na Plejadzie. Do żadnego ze ślubów niestety jednak nie dojdzie. Z okazji zbliżających się walentynek, popularna globtroterka zdradziła, że jest singielką. Jak się z tym czuje?
Beata Pawlikowska ma dotychczas na koncie jedno małżeństwo. W 1994 roku wzięła ślub kościelny z Wojciechem Cejrowskim. Małżeństwo nie zostało jednak zarejestrowane w urzędzie stanu cywilnego. Gdy para się rozstała w 2004 roku, obyło się więc bez spotkania w sądzie. - Oficjalnie w polskich dokumentach jestem i zawsze byłam panną. Dlatego potem nie było rozwodu, a ślub został po prostu anulowany przez sąd biskupi - mówiła w wywiadzie z "Vivą!" Pawlikowska. Choć marzyła o ślubach z Dannym, zapewnia, że nie rozpacza z powodu rozpadu ich kilkuletniego związku. Z jej wpisu można wywnioskować, że w pewnym momencie między nimi pojawiły się różnice, które okazały się nie do pogodzenia. "Po raz pierwszy od siedmiu lat spędzam Walentynki znów jako szczęśliwy singiel. Rozstanie nie jest porażką. Jest raczej odwagą bycia wiernym sobie. Jest też okazaniem szacunku zarówno sobie, jak i partnerowi kiedy w szczerej i spokojnej rozmowie stwierdzamy jaka jest prawda o nas" - napisała na Instagramie.
Co zrobić kiedy we wspólnej drodze pojawiają się fundamentalne różnice w spojrzeniu na życie i świat? Czasem można je pogodzić, ale czasem może zdarzyć się tak, że mimo najlepszych chęci nie ma miejsca na kompromis. Masz wtedy do wyboru: milczeć i skrycie cierpieć z lęku przed rozstaniem, albo życzliwie i otwarcie odważyć się poruszyć trudne tematy, doprowadzić tę rozmowę do końca, wyciągnąć wnioski i w porozumieniu z partnerem podjąć decyzję co dalej. Byłam szczęśliwa w związku. Teraz jestem znów szczęśliwym singlem - podsumowała Beata Pawlikowska.
Na początku związku z Dannym, Beata Pawlikowska chwaliła się, że po zamieszkaniu w Polsce, zajął się sadzonkami w 400-metrowym ogrodzie. Zadbał też o trawę i zainstalował hamak.- Zasadził na dwóch grządkach kwiaty, warzywa i owoce. Prace zaczęły się jeszcze zimą, gdy sadził ziarenko po ziarenku w plastikowych pojemniczkach. Jest już groszek, fasola, brokuły, marchewka, dynia, pojawiły się też pierwsze poziomki - rozpływała się w 2019 roku w "Fakcie" i podkreśliła, że wcześniej jej ukochany nie miał pojęcia o ogrodnictwie. - Przecież on jest prawnikiem, nigdy wcześniej się tym nie zajmował. Ale jak tu przyjechał i zobaczył ziemię, jakoś nabrał ochoty - podsumowała podróżniczka. Murdock rozpływał się zaś nad Polską. - Tu jest fantastyczny klimat, jakiego sobie nie wyobrażałem. Nie doświadczyłem naprawdę przykrych, potężnych zamieci, jakie uderzają w Nowy Jork kilka razy każdej zimy. A lata warszawskie są niesamowite w porównaniu z parnym Nowym Jorkiem - cieszył się również w "Fakcie". - Ach, te skrzynie pełne truskawek, wiśni, śliwek, moreli, malin, jagód, jabłek... Zimą mamy z kolei ziemniaki, buraki, marchew i kapustę. Ja w Warszawie uprawiam własne brokuły, pomidory, fasolę i dynię. Polska jest obdarzona wspaniałą ziemią do uprawy - dodał. Pamiętacie jak Beata chwaliła się w sieci pierścionkiem zaręczynowym? To zdjęcie - jak i inne z byłym narzeczonym - znajdziecie w galerii na górze strony.