Fryderyk X obowiązki króla Danii pełni stosunkowo krótko. Tron objął 14 stycznia tego roku po tym, jak jego matka, Małgorzata II, podjęła decyzję o abdykacji. Przyjazd do Polski to pierwsza oficjalna zagraniczna wizyta duńskiego monarchy. Jak czytamy na oficjalnej stronie kancelarii prezydenta RP, szef Biura Polityki Międzynarodowej Mieszko Pawlak ocenia to jako "ważny sygnał". "Wizyta przede wszystkim będzie miała charakter gospodarczy, głównymi poruszanymi zagadnieniami będą bezpieczeństwo, energetyka, klimat, żywność, rolnictwo. Król przybywa do Polski z dużą misją biznesową" - mówi Pawlak.
Wizytę w Polsce Fryderyk X rozpoczął od udziału w otwarciu Forum Biznesu. Następne przyszedł czas na oficjalne powitanie przez Andrzeja Dudę, uroczyste śniadanie, a także spotkanie w wąskim gronie z udziałem prezydenta. Jak można ocenić na zdjęciach, duński król był w doskonałym humorze, za to Andrzej Duda wyglądał na nad wyraz poważnego. Po południu król Danii odwiedził Sejm, gdzie miał okazję krótko porozmawiać z marszałkami Szymonem Hołownią oraz Małgorzatą Kidawą-Błońską. Zapewne było to niezamierzone, ale Fryderyk X zgrał się kolorystycznie z polityczką. Kidawa-Błońska postawiła na prostą, ale bardzo elegancką czarną sukienkę z białymi zdobieniami. Duński król do czarnego garnituru i białej koszuli dobrał natomiast stonowany, ciemny krawat.
Zdaniem ekspertki od mowy ciała zarówno król Fryderyk X, jak i Andrzej Duda podczas spotkania byli do siebie dość zdystansowani. Jak przyznała, w ich relacjach widać wstrzemięźliwość. "Trzymanie dystansu, powaga. Lekkie uśmiechy. Widać, ze Andrzej Duda się pilnuje. Zarówno w ograniczonych gestach, postawie jak i mimice" - ocenia w rozmowie z Plotkiem Daria Domaradzka-Guzik. Przyznała też, że zaskoczyło ją, iż król był bardzo mało wylewny przy powitaniu. "Trzymający dystans. Zupełnie inaczej niż przy innych powitaniach. Panowie się bacznie obserwują" - dodała.