Kazimierz Marcinkiewicz od dłuższego czasu jest szczęśliwie zakochany. Jego wybranką została Martyna Kinastowska. Niedawno w jednym z wpisów ujawnił, jak się poznali, a jednocześnie czym zajmuje się jego partnerka. "Martynka całe życie jest tajemnicza i myślę, że tak pozostanie. Prowadzi poważne biznesy, a jednocześnie jest artystką, malarką, fotografką... Ma w sobie ogrom, takich właśnie zdawałoby się sprzecznych cech i zdolności (...)" - opisywał ukochaną. Były premier często też publikuje na swoim Instagramie treści udostępniane przez Martynę. Tym razem kobieta wypowiedziała się na temat swoich niedoskonałości i akceptacji siebie.
Martyna na InstaStories pokazała zdjęcie, na którym pozuje tyłem i ma na sobie sukienkę z dekoltem na plecach. "Jestem wam wdzięczna za wszystkie rady i różne propozycje, ale ja kocham swoje niedoskonałości, tłuszczyk na plecach, brak mięśni na brzuchu, krzywe zęby i pułap tlenowy 55-latki" - zapewniła. "Zatem nie jestem zainteresowana" - zwróciła się do obserwatorów, którzy dają jej "dobre rady". "Niemniej jednak dziękuję. Dodam, świat byłby nudny, gdyby był doskonały" - zakończyła.
Chociaż Kazimierz Marcinkiewicz udostępnia wpisy ukochanej i publikuje jej zdjęcia, nigdy nie pozują na nich razem. O tym, skąd taka decyzja, opowiedział w rozmowie z reporterką Plotka. - Ja myślę, że wszyscy to wiedzą. Najlepiej jest nie żyć na zewnątrz, zwłaszcza że jeśli nie ma takiej potrzeby, to po co żyć w mediach. Życie w mediach jest życiem sztucznym, życie w mediach jest życiem trudnym, życie w mediach jest życiem, które nic człowiekowi specjalnego nie daje. My żyjemy życiem realnym, prawdziwym, naturalnym, dlatego nawet jeśli naszym znajomym piszemy o sobie różne rzeczy, to nie wstawiamy wspólnych zdjęć z prostego powodu, bo wtedy dla kolorowych pism temat jest gorszy - wyjaśnił. Więcej zdjęć partnerki Marcinkiewicza znajdziecie w galerii na górze strony.