Kazimierz Marcinkiewicz po rozstaniu z Izabelą Olchowicz nie mówił o swoim życiu prywatnym. Wszystko zmieniło się w momencie, gdy poznał tajemniczą Martynę. O tym, kim jest kobieta i czym się zajmuje, do tej pory niewiele było wiadomo. Teraz w nowych postach na Instagramie były premier opowiedział o tym, jak poznał ukochaną, a także zdradził więcej na jej temat.
Kazimierz Marcinkiewicz często udostępnia w mediach społecznościowych zdjęcia swojej partnerki, jednak nie pojawiają się tam ich wspólne fotografie. Dopiero ostatnio mogliśmy zobaczyć jedną z nich, ale nie widać na niej twarzy polityka i jego narzeczonej. W rozmowie z Plotkiem Marcinkiewicz tłumaczył, skąd taka decyzja. - Najlepiej jest nie żyć na zewnątrz, zwłaszcza że jeśli nie ma takiej potrzeby, to po co żyć w mediach. Życie w mediach jest życiem sztucznym, życie w mediach jest życiem trudnym, życie w mediach jest życiem, które nic człowiekowi specjalnego nie daje - mówił. Teraz na jego Instagramie pojawiły się zdjęcia Martyny, a pod nimi opisał ze szczegółami, jak wyglądało ich pierwsze spotkanie.
Nie wstydźmy się miłości. Martynkę poznałem rok temu w Koszykach. Zapatrzyłem się na nią, a ona odwdzięczyła się tym samym. Nie mogliśmy oderwać od siebie oczu. Pierwszy raz w życiu doświadczyłem takiego zafascynowania. Kłócimy się, kto kogo zaczepił pierwszy, kto rozpoczął tę znajomość, tę niesamowitą relację, to zakochanie, tę miłość. W pewnym momencie powiedziałem, że jestem fajnym facetem, takim do kochania. Martynka się zaśmiała i powiedziała, że to świetnie, bo ona jest właśnie kobietą do kochania, hahaha. Często nam się zdarza, że mówimy do siebie w tym samym momencie to samo. Ja pierwszy powiedziałem kocham. Natychmiast usłyszałem to samo - zaczął.
"Martynka jest osobą, jakiej nigdy w życiu nie spotkałem i nie pamiętam, bym przy kimkolwiek czuł się tak dobrze, bym czuł się tak szczęśliwy. W styczniu było już pozamiatane, wpadłem jak śliwka w kompot, tzn. zakochałem się kompletnie. Bardzo szybko zrozumieliśmy, że się świetnie uzupełniamy, że doskonale do siebie pasujemy, że jest nam ze sobą bardzo dobrze" - opowiadał. Polityk wspomniał także o tym, że całe życie chciałby być tak zakochany, bo to doskonale wpływa na zdrowie, a świat staje się lepszy.
Jestem pewien, że dostałem drugą szansę, że dostałem drugie życie i tego nie zmarnuję - pisze.
Kazimierz Marcinkiewicz na Instagramie ujawnił też co nieco na temat narzeczonej. Zdradził, że jest artystką, a zarazem bizneswoman. Były premier nie może przestać wychwalać ukochanej. "Zaręczyliśmy się, bo chcemy zawsze być razem. Ja się śmieję, że wolę mówić, że to bardziej ja jestem narzeczonym. Martynka całe życie jest tajemnicza i myślę, że tak pozostanie. Prowadzi poważne biznesy, a jednocześnie jest artystką, malarką, fotografką... Ma w sobie ogrom takich właśnie zdawałoby się sprzecznych cech i zdolności: biznes z artyzmem, mądrość z radością, stanowczość z opiekuńczością, bezpośredniość z przyjaźnią, pracowitość ze spędzaniem wspólnie czasu, a przede wszystkim właściwie niespotykaną kreatywność oraz ogromną wolność i otwartość. A ja też jestem wolny. O urodzie nie będę wspominał, bo wiadomo, że jest piękna, a do tego jest bardzo dobrym człowiekiem" - napisał.
Na koniec Kazimierz Marcinkiewicz podkreślił, że mimo aktywności w mediach społecznościowych nie chcą razem z partnerką zostać celebrytami i nie będą pojawiać się na ściankach. Wytłumaczył, że wpisy na temat miłości publikuje po to, aby dzielić się szczęściem z innymi. "Nam wszystkim brakuje pozytywnych uczuć. Dlatego chcemy troszeczkę pokazać, że ludzie się kochają, że szczęście i radość są możliwe... Że to nie miłość powinna być wstydliwa, tylko właśnie nienawiść" - napisał. Więcej zdjęć Martyny Kinastowskiej znajdziecie w galerii na górze strony.
Przypominamy, że trwa plebiscyt Plotka i Radia Złote Przeboje. Możesz zdecydować, kto zdobędzie JUPITERA ROKU w siedmiu kategoriach. W kategorii Gwiazda Roku nominowani są: Maryla Rodowicz, Doda, Edward Miszczak, Katarzyna Cichopek i Ewa Drzyzga. GŁOSUJ TU!