Kazimierz Marcinkiewicz przy okazji premiery swojej książki "Moja prawda" wziął udział w internetowym live'ie Plotka. Były premier w szczerej rozmowie z Karoliną Sobocińską rozliczył się z przeszłości, współpracy z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim i zareagował na wyrok w sprawie niepłacenia alimentów. W grudniu ubiegłego roku warszawska prokuratura skierowała akt oskarżenia przeciwko Marcinkiewiczowi, który uchylał się od wykonywania obowiązku alimentacyjnego na rzecz Izabeli Olchowicz-Marcinkiewicz. Sprawa dotyczyła okresu od 22 listopada 2021 roku do 18 listopada 2022 roku. Były premier został skazany na sześć miesięcy ograniczenia wolności i obowiązek wykonywania prac społecznych w wymiarze 20 godzin miesięcznie. Kobieta podała, że wciąż nie otrzymuje zasądzonych pieniędzy. W związku z tym Marcinkiewicz został ponownie skazany w lipcu tego roku na karę grzywny w wysokości czterech tysięcy złotych. W rozmowie powiedział więcej na temat nieudolności systemu. Przy okazji podkreślił jednak, że aktualnie w jego życiu wszystko rozwija się w jak najlepszym kierunku. Wspomniał też o nowej ukochanej.
Były premier w mediach ochoczo chwali się nową miłością. Nie ma problemów z tym, by pokazywać ukochaną partnerkę na Instagramie, jednak jak do tej pory nie opublikował wspólnego zdjęcia z tajemniczą Martyną. Tylko Plotkowi zdradził, z czego wynika jego zachowanie. Jak wyjaśnia, chroni w ten sposób relację. "Ja myślę, że wszyscy to wiedzą. Najlepiej jest nie żyć na zewnątrz, zwłaszcza że jeśli nie ma takiej potrzeby, to po co żyć w mediach. Życie w mediach jest życiem sztucznym, życie w mediach jest życiem trudnym, życie w mediach jest życiem, które nic człowiekowi specjalnego nie daje. My żyjemy życiem realnym, prawdziwym, naturalnym, dlatego nawet jeśli naszym znajomym piszemy o sobie różne rzeczy, to nie wstawiamy wspólnych zdjęć z prostego powodu, bo wtedy dla kolorowych pism temat jest gorszy. Kolorowe pisma żyją zdjęciami, a nie informacjami, np. pani medium żyje zdjęciami, no i nami nie możecie żyć za bardzo, bo my nie wstawiamy wspólnych zdjęć. A jak nie ma wspólnych zdjęć, to nie ma jak opisać tego, co się dzieje. Będziemy tak postępowali cały czas, bo my chcemy żyć ze sobą, bo nam jest ze sobą dobrze, a nie chcemy żyć celebryckim życiem" - wyjaśnił. Więcej zdjęć znajdziecie w naszej galerii na górze strony.
Kazimierz Marcinkiewicz raczej nie wypowiada się na prywatne tematy. W rozmowie z Karoliną Sobocińską podkreślił, że doczekał się czwórki dzieci (ma córkę i trzech synów) oraz sześciorga wnuków. Dodał, że jego pociechy są ludźmi sukcesu i to jest jego największy dorobek życia. Były premier nie uciekł od pytania, dlaczego książkę "Moja Prawda" rozpoczął od tematu alimentów. "Rozpocząłem książkę od pokazania tego, że człowiek może żyć, nie mając pracy, pieniędzy, nie mając właściwie nic, może być milionerem, a może potem żebrakiem. Różne zdarzenia w życiu człowieka sprawiają, że to jest taka sinusoida" - zaczął i ostro ocenił system alimentacyjny w Polsce.
Nie ma co oceniać, bo sprawa jest jasna. Rzeczywiście jest dramat i nikt nie zastanawia się nad tym, jak ten system zmienić, bo zadłużenie alimentacyjne jest w Polsce ogromne, a to znaczy, że ten system nie działa. Prawo jest złe i egzekucja tego prawa jest gorsza. Nikt o tym nie rozmawia, nikt o tym nie dyskutuje. Ja panią zaskoczę, ale czy pani wie, że alimenty są opodatkowane? Kobieta, która otrzymuje alimenty, to nieopodatkowane to jest jakieś 700 czy 800 złotych, może teraz 1000, ale to jest bardzo drobna kwota. Za resztę musi płacić podatek. Tego też oczywiście nikt nie wie, nikt o tym nie mówi. To jest bzdura, bo przecież alimenty płaci się z już opodatkowanych środków, czyli te pieniądze są podwójnie opodatkowane (...) Ten system nie działa, ten system trzeba zmienić, bo on jest naprawdę ważny - zaznaczył.