Nie da się ukryć, że Magdalena Ogórek jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych twarzy Telewizji Polskiej. Z pewnością większość widzów zastanawia się, co dalej z jej karierą w TVP. Prowadząca program "Minęła dwudziesta" zazwyczaj nie daje po sobie poznać emocji i bardzo rzadko wchodzi w interakcje z internautami. Tym razem jednak szala goryczy się przelała i pracownica TVP nie wytrzymała. Magdalena Ogórek zabrała głos w sieci i w końcu odniosła się do nurtujących pytań.
Rządy Prawa i Sprawiedliwości nieubłaganie zbliżają się do końca, a co za tym idzie, oznacza to również liczne zmiany w mediach publicznych. Przypominamy, że niedawno Plotkowi udało się poznać listę osób, które już niebawem mają pożegnać się z publicznym nadawcą. Mówi się, że pracę stracą m.in. Danuta Holecka, Ida Nowakowska, Tomasz Wolny, Małgorzata Opczowska i Anna Popek. Na liście znalazła się także Magdalena Ogórek. Choć pracownica TVP długo milczała w tym temacie, to wygląda na to, że coś w niej pękło. Właśnie opublikowała relację, w której w emocjonalnych słowach zwróciła się do fanów. Zdjęcia z InstaStories znajdziecie w naszej galerii w górnej części artykułu.
Wieczorową porą chciałam bardzo serdecznie podziękować za wszystkie słowa wsparcia, które nieustająco mi okazujecie i które do mnie płyną. Jestem za nie bardzo wdzięczna i są one dla mnie bardzo ważne. Dziękuję - powiedziała na Instagramie.
Na tym jednak nie koniec. Jakiś czas po tej relacji pojawiła się kolejna. Tym razem Magdalena Ogórek zamieściła zdjęcie, na którym pozuje na tle ścianki. Przy okazji uchyliła rąbka tajemnicy i powiedziała, co nieco o tym, jak się obecnie czuje. Przyznała, że ostatnimi czasy otrzymuje bardzo telefonów z różnorodnych redakcji. Prawdopodobnie jest to związane z plotkami o masowych zwolnieniach w TVP. "Ostatnio wszystkie portale dopytują o mój nastrój. Nieodmiennie z uśmiechem do widzów" - oznajmiła. Myślicie, że faktycznie tak jest, czy to tylko dobra mina do złej gry?