Bartłomiej Kasprzykowski od 2019 gra w spektaklu "Telewizja kłamie", którego jest reżyserem i w którym opowiada o mechanizmach rządzących tym medium. A że TVP czeka z "okazji" nowego rządu wiele zmian kadrowych, zapytaliśmy go na konferencji serialu "Camera Cafe. Nowe parzenie", jak zapatruje się na to, co teraz czeka wielu pracowników publicznych mediów. Według naszych ustaleń z pracą na wizji wkrótce ma rozstać się np. Ida Nowakowska, Tomasz Wolny i Małgorzata Opczowska z "Pytania na śniadanie". Wizją takich rozstań TVP z osobami niezwiązanymi z polityką aktor nie jest akurat zachwycony.
Według Bartłomieja Kasprzykowskiego żadna telewizja w dzisiejszych czasach nie jest w 100 proc. wiarygodna, co stara się pokazywać w swoim spektaklu. Nie spodziewa się więc, że nagle po zmianach w TVP będzie tam emitowana sama prawda, choć liczy na to, że przekaz z serwisów informacyjnych ulegnie złagodzeniu. - Telewizja nigdy nie przestanie kłamać. Nasza sztuka "Telewizja kłamie" często jest identyfikowana z Telewizją Polską. Bo wiadomo, było w niej teraz, jak było. Natomiast prawda jest taka, co też przedstawiamy, że każda telewizja jest w jakimś stopniu zbudowana na kłamstwie i to jest jej podstawa. Nic z tego, co widzimy na ekranie, nie jest do końca prawdą, to zawsze jest jakaś kreacja, przekłamanie, pryzmat. To, że pojawiła się "holeckość" w TVP, to nam tylko ubarwiło spektakl - wyznał Plotkowi aktor. Przy okazji wypowiedział się o zapowiadanych zwolnieniach w TVP.
Jestem za tym, by wszelkie zmiany i zwolnienia przeprowadzać rozsądnie. Wiadomo, że jeżeli ktoś pracuje w telewizji, takiej czy nie innej, to przyczynia się do jej zarobków. Ale my wszyscy składamy się teoretycznie na abonament TVP, więc wszyscy mamy się teraz rozliczać, że składaliśmy się na tę telewizję? Wydaje mi się, że jeżeli kogoś rozliczać, to tych, którzy wykonywali polityczne polecenia. To nigdy nie powinno mieć miejsca. A jak miało, to nigdy nie odbywało się na taką skalę, jak teraz. Ale rozliczać ludzi, którzy prowadzili programy rozrywkowe czy lifestyle jak "Pytanie na śniadanie"? Tego nie rozumiem, szczególnie że te produkcje były na wizji od lat przez kilka władz. To samo tyczy się seriali. Tutaj miara nie może dla każdego być taka sama. Po prostu
- powiedział Bartłomiej Kasprzykowski.
Zmiany w TVP powoli stają się faktem. Niemałe poruszenie wzbudziła informacja o odejściu Danuty Holeckiej, która była nie tylko prowadzącą, lecz także szefową "Wiadomości". Z naszych ustaleń wynika, że, oprócz Idy Nowakowskiej, Małgorzaty Opczowskiej i Magdaleny Ogórek, z Telewizji Polskiej mają zostać zwolnieni także Anna Popek, Tomasz Wolny oraz Jacek Łęski. "Oni za bardzo kojarzyli się ze starą władzą i Jackiem Kurskim czy Mateuszem Matyszkowiczem. Teraz czas na nowe rozdanie" - mówił nasz informator.