"Pytanie na śniadanie" od lat cieszy się sporą oglądalnością. Program jest prowadzony na żywo, co niekiedy generuje różne wpadki i nieprzewidziane sytuacje. Podczas ostatniego wydania programu w studiu doszło do sprzeczki między gośćmi. Ida Nowakowska nie potrafiła ukryć swojego zadowolenia. Sytuację złagodził dopiero Tomasz Wolny.
W niedzielnym wydaniu "Pytania na śniadanie" poruszono temat ocen z zachowania wystawianych w polskich szkołach. W dyskusji udział wzięli mama trójki dzieci, psycholog oraz nauczyciel. Rozmówcy nie mogli się jednak porozumieć w tej kwestii, mieli bowiem zupełnie odmienne opinie. Pierwsza głos zabrała mama, która stwierdziła, że oceny z zachowania powinny być jedynie opisowe, inną formę uznała bowiem za krzywdzącą dla uczniów. Nie zgodził się z nią nauczyciel, który zapewniał, że zachowanie oceniane w skali numerycznej przygotowuje dzieci do funkcjonowania w życiu dorosłym. Gęstniejąca atmosfera wyraźnie spodobała się Idzie Nowakowskiej.
Już się państwo nie zgadzają, co ja lubię w naszym programie - zachęcała gości do polemiki prowadząca.
W pewnym momencie dyskusja zaczęła zmierzać w stronę kłótni i konieczna była interwencja Tomasza Wolnego, który poprosił obecną w studiu psycholożkę o zabranie głosu. - Nasza tożsamość powstaje na podstawie informacji z zewnątrz, tego, jak jesteśmy oceniani, ale i tych z wewnątrz (...) Ocenianie jest tematem bardzo drażliwym, ponieważ trzeba wyważyć, czy niektóre zachowania wymagają karania, czy niekoniecznie - podsumowała gościni.
Ida Nowakowska w jednym z ostatnich wydań "Pytania na śniadanie" zaliczyła niewielką wpadkę. Podczas wizyty w studyjnej kuchni kucharz, po wyraźnych namowach Tomasza Wolnego, rzucił owocem granatu w stronę prowadzącej. Niestety, prezenterce nie udało się go złapać, co poskutkowało nieestetycznym rozbryzgiem na ścianie. - Przepraszam. Myślałam, że ty złapiesz. Dzisiaj, jak widać, będzie z przytupem - mówiła skruszona Nowakowska. Dodała też, że w kulturze Bliskiego Wschodu owoc ten symbolizuje szczęście. - Granat już rozsadzony, dzisiaj ze sprzątaniem zejdzie nam się nieco dłużej (...) Szczęście rozeszło się po studiu - podsumował Wolny.