Anna Popek to dziennikarka i prezenterka telewizyjna, która od 1999 roku - z przerwami - związana jest z głównymi antenami Telewizji Publicznej. Nowy układ sił w parlamencie może jednak zwiastować poważne zmiany wśród pracowników TVP. Czy prowadzącej "Pytanie na śniadanie" uda się utrzymać w stacji? Postanowiliśmy zapytać prezenterkę, czy ma jakiś plan B.
Skontaktowaliśmy się z Anną Popek. Na pytanie, czy ma jakiś plan w przypadku zmian personalnych w TVP, zdobyła się na dość enigmatyczną odpowiedź. "Co ma być, to będzie" - powiedziała Anna Popek. Te słowa na myśl przywodzą jeden z przebojów Zdzisławy Sośnickiej, ale to nie koniec muzycznych skojarzeń. W rozmowie z Plotkiem Popek zacytowała też przebój legendarnej francuskiej pieśniarki. Jak widać, po sezonie biesiad z Dwójką prezenterce wciąż muzyka gra w sercu. Śpiewająco odniosła się więc do tzw. "afery mailowej".
Przypomnijmy, że tuż przed wakacjami w mediach pojawiły się doniesienia, że Anna Popek na początku pandemii wysyłała maile na skrzynkę ministra Dworczyka z zapytaniami o pracę. Dziennikarka zaprzeczyła tym rewelacjom, mówiąc, że "ktoś jej się włamał na skrzynkę". Postanowiliśmy raz jeszcze zapytać Annę Popek o tę kwestię. Gwiazda TVP postanowiła zacytować fragment słynnej piosenki Edith Piaff "Non, je ne regrette rien".
W życiu nie należy niczego żałować, jak śpiewała Edith Piaff - podkreśliła Anna Popek w rozmowie z Plotkiem.
Dodajmy, że w ostatnim czasie Anna Popek pojawiała się na antenach TVP także w roli współprowadzącej letnie biesiady. Podczas koncertów towarzyszył jej m.in. Robert Rozmus. Najwidoczniej włodarze stacji uznali, że ten duet doskonale sprawdza się na ekranie, ponieważ to właśnie Rozmus został nowym partnerem Popek w roli współprowadzącego "Pytanie na śniadanie".