Matthew Perry został znaleziony w jacuzzi w swoim domu w Los Angeles w sobotę 28 października. Informację o jego śmierci potwierdziło studio Warner Bros. "Jesteśmy zdruzgotani śmiercią naszego drogiego przyjaciela Matthew Perry'ego. Był niezwykle utalentowanym aktorem i niezbywalną częścią rodziny Warner Bros. Television Group. Jego komediowy geniusz był znany na całym świecie, a jego dziedzictwo będzie żyć w sercach wielu ludzi. To smutny dzień. Przesyłamy wyrazy miłości jego rodzinie, bliskim oraz wszystkim oddanym fanom" - czytamy. Teraz aktora pożegnano na oficjalnym koncie serialu "Przyjaciele". Post porusza do łez.
Teraz załoga "Przyjaciół" przerwała milczenie i na oficjalnym instagramowym koncie serialu opublikowała poruszające pożegnanie aktora. "Jesteśmy zdruzgotani wiadomością o śmierci Matthew Perry’ego. Był prawdziwym prezentem dla nas wszystkich. Łączymy się całym sercem z jego rodziną, bliskimi i wszystkimi fanami" - czytamy.
Wiadomość o śmierci Matthew Perry'ego wstrząsnęła jego fanami. W komentarzach pod postem nie ukrywają swojego żalu. "Jestem załamany. Byłem na wycieczce po okolicach Malibu i zobaczyłem go spacerującego z przyjacielem i pomachałem mu na powitanie. Odmachał mu w odpowiedzi. Bardzo miło. Będzie mi go bardzo brakować!", "Jestem zdruzgotany, był częścią mojego życia, tak jak reszta gangu. To tak, jakbym tracił drogiego przyjaciela. Niech jego dusza spoczywa w pokoju. Mam nadzieję, że wiedział, że uczynił miliony ludzi szczęśliwymi i nigdy go nie zapomnimy, RIP, człowieku" - komentowali fani pod postem.
Matthew Perry przez lata walczył z licznymi nałogami, o czym otwarcie mówił. Ratownicy, którzy odnaleźli ciało aktora, zapewnili jednak, że na miejscu zdarzenia nie znaleziono żadnych narkotyków. Dodatkowo na chwilę obecną nie podejrzewają żadnego przestępstwa.
W swojej biografii "Przyjaciele, kochankowie i ta Wielka Straszna Rzecz" Matthew Perry ujawnił, że już kilka lat temu doświadczył stanu bliskiego śmierci w wyniku pęknięcia jelita grubego. To spowodowało, że zapadł w śpiączkę, a jego rodzinie powiedziano, że ma tylko 2 proc. szans na przeżycie. "Założono mi urządzenie zwane aparatem ECMO, które wykonuje całe oddychanie za serce i płuca. I to się nazywa Zdrowaś Mario. Nikt tego nie przeżyje" - mówił w rozmowie z "People". Zdjęcia Matthew Perry'ego znajdziecie w galerii na górze strony.