Materiał Sylwestra Wardęgi wywołał prawdziwą burzę. Z przedstawionych przez niego informacji ma wynikać, że m.in. znany youtuber Stuart Burton miał rzekomo wysyłać erotyczne wiadomości do nieletnich fanek. Miało też dojść do rzekomego spotkania z jedną z nich. W sprawę mają być zamieszani także inni popularni twórcy. Youtuberzy prześcigają się w wydawaniu oświadczeń. Do afery odniósł się nie tylko Boxdel czy Marcin Dubiel, którzy w przeszłości przyjaźnili się ze Stuu oraz byli wymienieni w materiale Wardęgi. Teraz to Young Leosia postanowiła się wytłumaczyć. Pięć dni temu Dubiel chwalił się zdjęciem z raperką.
29 września na Instagramie Marcina Dubiela ukazała się fotografia z Young Leosią, zrobiona na tle samolotu. "Ze Szczecina prosto na Ibizę, niech zabawa trwa" - podpisał zdjęcie youtuber. Wokalistka w obliczu afery Pandora Gate postanowiła wytłumaczyć się przed fanami z kadru z Dubielem. Przekazała, że nie jest na Ibizie, a na zaplanowanych już jakiś czas temu wakacjach w Izraelu.
Mordki, jakby ktoś z was się jeszcze nie zorientował, nie jestem na wakacjach na żadnej Ibizie, tylko w Izraelu. Są to prywatne wakacje, które były zaplanowane od jakiegoś czasu. Co do zdjęcia Marcina, była to fota pod samolotem, którym wracałam ja, moja ekipa Baila Ella Records, Bambi i milion innych ludzi ze Szczecina do Warszawy po piątkowej gali Fame MMA. Nigdy nie wybierałam się na żadną Ibizę z Marcinem, bo też po prostu nie znamy się prywatnie - wyjaśniła raperka.
Artystka w dalszej części wypowiedzi podkreśliła, że nie chce komentować afery, w którą mają być zamieszane popularne osoby ze środowiska polskiego YouTube'a. Dodała jednak, że skandaliczne zachowania, o których powiedział Wardęga w swoim materiale, są niedopuszczalne. Wyraziła także nadzieję, że sprawa zostanie przez odpowiednie służby rozwiązana, a także okazała wsparcie ofiarom. "YouTube i jego wieloletni twórcy to nie moja branża. Nie chcę wchodzić w tematy, o których wiedzę czerpię jedynie z filmików w internecie. Jeżeli chodzi o sytuację, o której teraz jest bardzo głośno w internecie, jako kobieta i kiedyś na pewno matka uważam, że wydarzyły się rzeczy, które nie powinny mieć miejsca nigdzie, i na które nie wyrażam zgody ani ja, ani moi bliscy. Bardzo współczuję poszkodowanym i mam nadzieję zwłaszcza ze względu na nich, że sprawy zostaną doprowadzone do końca" - dodała.
Marcin Dubiel wydał oświadczenie, w którym odciął się od Pandora Gate. "Brzydzę się każdą osobą, która kiedykolwiek sprawiła krzywdę dziecku i chcę, żeby to wybrzmiało - kompletnie odcinam się od Stuarta i wszystkich jego wstrętnych zachowań. Owszem, przez wiele lat byliśmy przyjaciółmi, natomiast nie patrzyłem nigdy w jego telefon i nie miałem prawa wiedzieć, co pisze do innych ludzi. Mimo naszej wieloletniej znajomości okazało się, że nie wiedziałem o nim wszystkiego" - mówił. Jednocześnie przekazał, że jego prawnicy już wydali akt oskarżenia przeciwko Wardędze o zniesławienie. Więcej TUTAJ.