27 września na platformę streamingową Netflix trafiła ostatnio nowa wersja kultowego "Znachora" w reżyserii Michała Gazdy. W rolę profesora Wilczura wcielił się Leszek Lichota. Fani produkcji sugerowali, że aktor porwał się na świętość. Sam doskonale zdawał sobie sprawę z wyzwania, z jakim się mierzy. "Jestem z pokolenia, które wyrosło na historii profesora Wilczura. Bardzo się cieszę, że mogłem wcielić się w tak istotną postać dla polskiej kultury. Filmy kostiumowe są zawsze wyzwaniem, ale myślę, że reżyser i cała ekipa wspaniale odzwierciedlili estetykę lat 20. i 30. ubiegłego wieku. Świata, w którym liczył się honor, etos pracy, empatia i romantyczna miłość" - powiedział aktor w rozmowie z serwisem Netflix.pl. Rola wymagała od aktora transformacji fizycznej. Lichota schudł aż dziesięć kilogramów, aby jak najbardziej upodobnić się do postaci. Jak mu poszło na ekranie? Recenzje są zaskakujące, ale najlepiej samemu ocenić. Leszek Lichota już nie raz świętował sukces. Rola z serialu "Wahata" HBO przyniosła mu sporą popularność. Na planie jednego z seriali poznał ukochaną.
Leszek Lichota jest absolwentem Akademii Teatralnej w Warszawie, ale mało kto wie, że ukończył też technikum hotelarskie. Zadebiutował rolą w "Hamlecie Wtórym" Romana Jaworskiego w reżyserii Macieja Prusa. Ma za sobą sukcesy teatralne, filmowe i telewizyjne. Największą popularność przyniosły mu jednak role w serialach. W "Prawie Agaty" u boku Agnieszki Dygant zagrał prawnika Marka Dębskiego, a w "Na Wspólnej" wcielił się w Grzegorza Ziębę. Nie można zapominać o serialu HBO "Wataha", gdzie wyróżnił się rolą charyzmatycznego Wiktora Rebrowa. Jego wybranką została Ilona Wrońska, która w "Na Wspólnej" grała Kingę Brzozowską. Co ciekawe, para znała się jeszcze ze studiów, ale dopiero na planie "zaiskrzyło". "Na pewno od razu była chemia. Ja jednak nie zakochuję się bez bliższego poznania drugiej osoby. Jestem dość ostrożna w sprawach męsko-damskich. Leszek musiał zdobyć moje zaufanie" - podkreśliła Wrońska w rozmowie z portalem Interia. Para niechętnie mówi o swoim związku publicznie. Mimo długiego stażu nie zdecydowali się na małżeństwo.
Uważam, że małżeństwo jest instytucją zbędną! Nie daje żadnej gwarancji. Przykład mój i Ilony pokazuje, że można szczęśliwie żyć bez urzędowych papierów. Oczywiście, jeśli któreś z nas wylądowałoby w szpitalu i to drugie miałoby utrudniony dostęp do dokumentów, wtedy okazałoby się, po co te formalności. Ale to bariery, które sami sobie narzucamy. Poza tą jedną sferą jestem naprawdę tradycyjny - podkreślił kilka lat temu Leszek Lichota w rozmowie z magazynem "Grazia".
Leszek Lichota i Ilona Wrońska wychowują razem dwoje dzieci, 17-letnią Nataszę i 15-letniego Kajetana. Para zdecydowała, że będą uczyły się w domu. "Nasze dzieci nie chodzą do szkoły. Uczymy je sami i zapewniamy, że taki system wcale nie jest gorszy niż publiczna szkoła. Staramy się też dzieciakom uświadomić, że nie wszystko, czego wymagają od nich z podręczników, się w życiu przyda" - podkreślała para w rozmowie z serwisem Plejada. Aktorka dodała, że dzięki takiemu systemowi nauczania ich dzieci same mogą decydować, kiedy chcą poświęcić czas na naukę. "Natasza i Kajtek planują sami, kiedy zaliczyć dany przedmiot i kiedy w ogóle zacząć się uczyć. Syn zdecydował, że wrzesień robi sobie wolny i zaczyna od października, trochę tak po studencku" - dodała aktorka. Co sądzicie o takim sposobie nauczania?
Ekranizacja "Znachora" z 1981 roku w reżyserii Jerzego Hoffmana jest niezaprzeczalnie najbardziej kultową wersją ekranizacji powieści Tadeusza Dołegi-Mostowicza. W rolę profesora Wilczura wcielił się wtedy Jerzy Bińczycki, uważany za najwybitniejszego z polskich aktorów. Doskonale sprawdził się w tej roli, więc Leszek Lichota miał wyjątkowo utrudnione zadanie. Historia miłości Bińczyckiego też jest bardzo ciekawa. Aktor zakochał się w 17 lat młodszej studentce, która umówiła się z nim na wywiad. Więcej przeczytasz tutaj.