Rubikowie podbijają Miami. To w tym miejscu rozwijają swoje życie zawodowe, zaś ich córki kontynuują obowiązek szkolny. Agata Rubik z radością relacjonuje kolejne dni za granicą, co nie obywa się bez komentarzy jej obserwatorów. Ostatnio żona kompozytora została skrytykowana przez internautkę. Słusznie?
Influencerka regularnie odpowiada na komentarze internautów. Dba o kontakt ze swoją społecznością, która liczy 217 tys. użytkowników na Instagramie. Jedni komplementują Rubik, drudzy zaś wyrażają krytykę w stosunku do niej. Jedna z użytkowniczek serwisu niedawno oznajmiła: "Obserwuję cię od dłuższego czasu i kiedyś wydawałaś się taką równą babką z sąsiedztwa. Od przeprowadzki do "Majami" coraz częściej zachowujesz się jak fochata, pyskata Agata i serio nie jest to fajne". Rubik nie zwlekała z odpowiedzią na komentarz.
Jedni mnie lubią, inni nie. Każdy zwraca uwagę na coś innego i ocenia przez swój pryzmat. Ja nie obserwuję ludzi, których uważam za niefajnych. Pozdrawiam - zareagowała żona kompozytora.
Córki Rubików od niedawna chodzą do amerykańskiej szkoły. Ich mama zauważyła, że w placówce uczniowie mogą mieć problemy ze skupieniem ze względu na charakterystyczny widok za oknem. "Piotr wrócił do szkolnej ławki. Jesteśmy na drugim spotkaniu, tym razem z nauczycielką od algebry. A z tej sali jest piękny widok na ocean (...). Jesteśmy pod ogromnym wrażeniem tej szkoły, głównie lokalizacji. Bardzo nam się podoba ten widok. Nie wiem, czy ja bym się mogła skupić na lekcjach, gdybym miała taki widok" - opisywała Agata Rubik. Z Instagrama influencerki dowiadujemy się ponadto, że Rubikowie dbają o dodatkowe aktywności dla córek. "Oglądamy miejsca oferujące zajęcia artystyczne dla dzieci. W Warszawie przez ostatni rok Ala chodziła w weekend do WAM-u i bardzo to lubiła. Chcielibyśmy znaleźć tutaj coś podobnego dla niej" - relacjonowała Rubik. Po zdjęcia znanej rodziny zapraszamy do galerii.