Hanna Lis jest bardzo aktywna zawodowo i prywatnie, a o kolejnych projektach chętnie informuje fanów w mediach społecznościowych. Niestety, w ostatnim czasie dziennikarka była zmuszona znacznie zwolnić tempo. Pod koniec lipca Lis przekazała, że przewróciła się na beton i mocno się poturbowała. Chociaż, jak sama stwierdziła, wypadek zaliczał do "najgłupszych", ponieważ potknęła się o nogawkę spodni, jego skutki były poważne. Dziennikarka złamała obie ręce, żebro, a także stłukła kolano.
W połowie września dziennikarka skomentowała swój obecny stan zdrowia w rozmowie z agencją "Newseria Lifestyle". Jak przyznała, przez ostatnie sześć tygodni kursowała między domem, gabinetem RTG, ortopedą i rehabilitantem. Obecnie z tego wszystkiego została jej już "tylko" rehabilitacja. "Prawa ręka nie jest jeszcze do końca taka dobra, a ja jestem praworęczna, więc jest spory dyskomfort" - relacjonuje Hanna Lis. "Poza tym chyba pierwszy raz od pół roku założyłam szpilki i powiem szczerze, że za chwilę one chyba wylądują w kącie, bo czuję, że to jeszcze nie jest ten moment" - dodaje. Mimo poważnych obrażeń Lis uważa, że miała dużo szczęścia, bo nie uszkodziła sobie głowy. "Ale na szczęście w nieszczęściu ręce poszły przodem" - stwierdza. Sporą trudność sprawił dziennikarce jednak fakt, że przez wakacje była unieruchomiona.
Nie było to ani pracowite lato, bo różne projekty musiałam przesunąć, więc będę musiała to teraz nadrabiać, a i wakacje niestety też poszły w niepamięć. Ale obejrzałam sporo filmów, sporo seriali, przeczytałam trochę książek i jakoś te półtora miesiąca minęło. Niestety teraz ja nawet nie jestem w stanie wyjść z moim szalonym psem na spacer, ponieważ nie byłabym go w stanie utrzymać, więc na razie jestem taka starsza pani - dodaje.
A tegoroczne lato i jesień mogły być dla Hanny Lis rzeczywiście bardzo pracowite. Jak udało nam się dowiedzieć kilka miesięcy temu, dziennikarka otrzymała propozycję udziału w jesiennej edycji "Tańca z Gwiazdami". Nie satysfakcjonowało jej jednak wynagrodzenie, które jej zaproponowano. "W kuluarach mówi się, że Hania chciała otrzymać wynagrodzenie między osiem a 11 tysięcy złotych. Niestety zaproponowano jej dużo mniej - znacznie poniżej połowy oczekiwanej przez nią sumy" - wyjawiła nam osoba z produkcji. Ostatecznie jednak ani Hanna Lis, ani nikt inny nie dostał tej jesieni szansy, aby popisać się na parkiecie tanecznego show, którego emisję chwilowo wstrzymano. Więcej zdjęć Hanny Lis znajdziecie w galerii na górze strony.