Za nami trzeci odcinek programu "Doda. Dream show". Po raz kolejny artystka zaprezentowała swoją wymagającą stronę. Już na samym początku widzowie byli świadkami ostrych dyskusji na temat cen biletów za koncerty. Nie mniej gorąco było, gdy doszło do wyboru grafik reklamowych. Doda nieźle wybrzydzała, ale chyba nikt się nie spodziewał, że jedna część jej ciała może wywołać tyle emocji.
W czasie spotkania Izabela Rochalska, szefowa ds. promocji i PR-u telewizji Polsat, wręczyła Dodzie grafiki, które miały trafić na billboardy. Kobieta miała nietęgą minę, gdy artystka przeglądała zdjęcia i wszystkie wyśmiewała oraz krytykowała. A jak możecie się domyślać, Doda nie przebierała w słowach. "Rewelacja, rozkrok jak jakiejś małży, k***a, a tutaj siedzę na kiblu. To jest moje ulubione zdjęcie, jakbyś tak o, zrobiła, to wygląda jak z youporna, nie? Possie twojego k****a i połknę twoje jaja. Coś z tym okiem jest nie tak, jakoś mi opada jak u Stalone. Sylvestra - mówiła Doda. Potem zrobiło się jeszcze goręcej, bo okazało się, że jednym z problemów jest... nos artystki.
"A da się jakoś ten nos zmniejszyć? Nie po to mi zarzucają operacje małego nosa, żebym miała takiego kartofla" - mówiła zbulwersowana Doda. "Ale naprawdę super tam wyglądasz" - zapewniała Izabela Rochalska. "A nie można trochę go chociaż tylko zwęzić? To jest najlepsze - ma największą energię, jakiś taki łup. Tylko ten nos" - drążyła Doda.
Szefowa ds. promocji zapewniła, że "przecież to jest do zrobienia". Doda jednak nie dawała za wygraną. "Tylko tak troszeczkę, żeby go wycieniować, bo jak on będzie na potężnym billboardzie, to będzie mnie za każdym razem denerwowało, no. Dziewczyny no rozumienie mnie, też jesteście dziewczynami, no. No to świetnie, to mamy to" - powiedziała w końcu zadowolona. Cała ekipa odetchnęła z ulgą, że plakat został zaakceptowany.
Widzowie programu Dody w końcu doczekali się też wzmianki na temat jej związku z Dariuszem Pachutem. W pewnym momencie na ekranie pojawiła się przyjaciółka Dody, Oliwia, która zwróciła uwagę na to, że po raz kolejny jej relacja była medialna. "Zawsze mówiłaś, że nie chcesz mieć medialnego związku, a znowu tak się wydarzyło. Wszyscy na to patrzą, na twoje cierpienie" - powiedziała. Doda wspominała też, jak Oliwia zabrała ją na wakacje, by mogła się "wypłakać". Nie była wówczas w najlepszej formie. "Widziałam cię już parę razy [w tym stanie - przyp. red.], ale pierwszy raz bałam się tak bardzo" - wspomniała przyjaciółka. Zagraniczne widoki nie poprawiły samopoczucia wokalistki. Nic nie jadłam, nic nie spałam, ale za to się opalałam - podsumowała Doda.