Ruszyła długo wyczekiwana, dziewiąta edycja "Ślubu od pierwszego wejrzenia". Jedną z par dobranych przez ekspertów jest Kornelia i Marek. Uczestnicy niewątpliwie wpadli sobie w oko - ona rozpoznała go jako przystojnego mężczyznę, on także zachwycił się aparycją nowej żony. Widzowie szybko wychwycili jednak pierwsze przeszkody, które mogą stanąć na drodze w powodzeniu relacji. Chodzi o mamę uczestnika.
"Mama się boi tego samego, co ja - samotności. I tego, że w momencie, kiedy ja będę w małżeństwie, to już nie będę cały dla niej. Boi się tego, że będzie sama i przestanie być potrzebna" - wyjawił Marek. Z pierwszego odcinka dowiedzieliśmy się, że relacja Marka i z matką jest dosyć zażyła. Z tego powodu widzowie obawiają się, że matka uczestnika może być zazdrosna o jego żonę. "Mamusi przydałby się mężczyzna w jej wieku i będzie oki", "Syn dorosły i pora wtrącania się już dawno minęła", "A ja myślę, że to nie wyjdzie. Jakoś tak. Matka Marka będzie się wtrącać" - czytamy w mediach społecznościowych.
Marek jest 32-letniem wdrożeniowcem medycznym, który pochodzi z Bydgoszczy. Z kolei jego żona Kornelia ma 28 lat, zajmuje się pracą w administracji i mieszka w Poznaniu. Widzowie "Ślubu od pierwszego wejrzenia" wyjątkowo polubili... babcię Marka. Kobieta już na samym początku pokazała, że akceptuje decyzję wnuczka o spontanicznym ślubie z nieznajomą. Cieszyła się z faktu, że Marek ma szansę na szczęście, jak i rozwiewała wszelkie jego obawy. Uczestnik bał się, że mama nie zaakceptuje jego związku. Babcia podkreśliła, że nie pozwoli na to, aby Marek musiał się o to martwić. Jak przyznała - "zajmie się" obawami związanymi z mamą uczestnika show. Fani są zachwyceni. "Babcia najlepsza, super kobieta!", "Chłopie, masz świetną babcię", "Babcia wymiata" - czytamy w komentarzach na facebookowym profilu programu.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!