Caroline Derpienski odkąd tylko pojawiła się w polskim show-biznesie, robi wokół siebie ogromne zamieszanie. Doskonale wie, jak wzbudzić zainteresowanie. Zdążyła już podpaść kilku innym celebrytkom, wdając się z nimi w głośne dyskusje. Ostatnio np. z Anetą Glam czy Sandrą Kubicką. Wszystko wskazuje na to, że do grona przeciwników kontrowersyjnej modelki dołączyła Marianna Schreiber.
We wtorek, 5 września, premierę miał jeden z głośniejszych odcinków show Kuby Wojewódzkiego w ostatnim czasie. Na kanapie w jego studio zasiadł Marcin Hakiel i Caroline Derpienski. Część wypowiedzi drugiej gościni wywołała niemałe poruszenie. Wielu fanów programów nie kryło swojego zadowolenia z samego faktu, że modelka została do niego zaproszona. Wywiad nie umknął też uwadze Marianny Schreiber, która skorzystała z okazji, aby wypowiedzieć się na temat celebrytki. "Nie miałam zamiaru komentować pani Mistress Derpienski, ale nie byłabym sobą gdybym nie dodała do tego swych kilku groszy, nie dolarsów" - zaczęła swój obszerny wpis.
Raz po raz wyskakuje nam z lodówki, a tym razem dużo częściej, dziewczyna podstarzałego sugar daddy zza wielkiej wody. I o ile do niej samej nie mam nawet wielkich pretensji - wszak każdy ma prawo żyć po swojemu. To tak po ludzku smuci mnie postawa mediów, które dla wyświetleń/lajków są w stanie promować dosłownie każde gie (tu mówię o postawach, a nie personach stricte), nawet tak pięknie opakowane jak wyżej wymieniona - napisała żona posła.
W dalszej części swojego wpisu Schreiber wyjaśniła, co sprawia jej największy problem w coraz większej popularności modelki. Według niej Derpienski może stać się wzorem do naśladowania, co źle odbije się na podążających dla niej najmłodszych. "W tym konkretnym wypadku najbardziej uderza mnie - jako młodą matkę to, że niejako jako wzór stawiane są pewne postawy, które w zdrowym społeczeństwie, uważane są za naganne" - pisze.
Aktywistka odwołała się także do wypowiedzi Derpienski z programu Wojewódzkiego: "Kocham takie 'daddy vibes'. Dla mnie facet musi mieć 60 lat". "Bo jest to chyba najłagodniejsze określenie zwykłego robienia kariery przez... ba wręcz gloryfikowanie takiego sposobu na życie" - dodała. Na koniec zadała kilka pytań do internautów: "Czy młode dziewczynki mają traktować takie osoby jako wzór do naśladowania? W imię czego promowane są takie postawy? Czy chcemy, by małe dziewczynki brały przykład z takich osób, jako swój sposób na życie?".