Kariera Dawida Podsiadło ruszyła z kopyta, kiedy w 2012 roku wygrał "X Factora". Rok później na półkach ukazała się jego debiutancka płyta. Od tamtego momentu minęło dziesięć lat, a popularność artysty wcale nie słabnie. Wręcz przeciwnie, jako jeden z nielicznych polskich muzyków jest w stanie zapełnić stadiony. 26 sierpnia na Narodowym pobił rekord, zbierając na arenie 80 tysięcy słuchaczy. W dodatku bilety na ten występ wyprzedały się w ekspresowym tempie. Teraz wokalista, wychodząc naprzeciw oczekiwaniom fanów, ogłosił nowe terminy koncertów.
Po ogromnym sukcesie sierpniowego koncertu na PGE Narodowym Dawid Podsiadło ogłosił stadionową trasę. W czerwcu przyszłego roku muzyk wystąpi w Gdańsku, Chorzowie i Poznaniu. Początkowo w każdym z tych miast miał wystąpić tylko raz, ale wszystko zmieniło się, jak tylko ruszyła sprzedaż biletów. Te rozeszły się w niespełna godzinę.
W związku z tym artysta zdecydował się zwiększyć liczbę koncertów. Podwójnie wystąpi na Polsat Plus Arenie oraz na Stadionie Śląskim. "Część z was pomyśli, że to kokieteria: 'No przecież mogliście się tego spodziewać'. To prawda, spodziewaliśmy się, ale tylko trochę, bo to jednak aż trzy stadiony i do tego każdy ze sceną na środku. Jednak i tym razem daliście radę: (1) zaskoczyć nas (i kilka serwerów), (2) wykupić wszystkie bilety w godzinę, (3) sprowokować nas do przemyśleń. No i przemyśleliśmy. Nie mamy innego wyjścia jak ogłosić dwa dodatkowe koncerty na stadionach w Gdańsku i Chorzowie. Niesamowite" - zapowiedział w mediach społecznościowych.
Sprzedaż biletów na dodatkowe koncerty ruszyła w piątek 1 września o godz. 13. Choć poprzednia sytuacja się nie powtórzyła i godzinę później wciąż można było zakupić wejściówki, to nadal widać ogromne zainteresowanie występem. Zarówno w Gdańsku, jak i Chorzowie coraz trudniej o miejsce na arenie.
Tegoroczny koncert Dawida Podsiadło na warszawskim stadionie na pewno zostanie długo zapamiętany przez jego fanów. Muzyk dał prawdziwy pokaz, wykonując zarówno najnowsze kawałki, jak i nieśmiertelne hity. Pomiędzy utworami nie zabrakło "prywaty". Wyświetlano filmy z poprzednich tras, a wśród nich znalazło się nagranie z wizyty zespołu u babci jednego z członków. Artysta zagadywał też publiczność, która niemal za każdym razem odpowiadała z radością. Tylko jedno pytanie spotkało się z zupełnie inną reakcją. Zwycięzca "X Factora" spytał się, co by zrobili, gdyby to był jego ostatni występ. W odpowiedzi usłyszał buczenie. Myślicie, że szykuje się na koniec kariery? Więcej zdjęć z trasy Dawida Podsiadło znajdziecie w galerii.