Festiwal w Sopocie trwa najlepsze. W trzecim dniu muzycznej uczty na scenie pojawiła się Kayah, która była gościem specjalnym Reni Jusis. Wykonawczyni "Kiedyś cię znajdę" świętuje 20-lecie jednej z ważniejszych płyt w karierze - "Trans Misja". Artystka zaprosiła z tej okazji na scenę dwie wokalistki reprezentujące dwa pokolenia - Mery Spolsky oraz Kayah. Ta druga spotkała się z dość mieszanym odbiorem publiczności.
Reni Jusis i Kayah wykonały wspólnie utwory "Kiedyś cię znajdę" oraz "It's Not Enough", do którego dołączyła również Mery Spolsky. Co czytamy w mediach społecznościowych TVN-u i Kayah? Publiczność została wyraźnie podzielona. Choć widzowie ocenili pozytywnie samą Reni Jusis i Mery Spolsky, tak trzecia artystka spotkała się z większą krytyką. "Kayah dziś nie wypadła dobrze", "Wokal Kayah tragedia", "Okropne to było!" - czytamy pod postem stacji. Fani Kayah ocenili występ artystki w nieco bardziej łaskawy sposób. "Genialne, wstałam z kanapy, bo nie dałam rady usiedzieć", "Był ogień", "Cudowny występ!" - czytamy na Instagramie gwiazdy.
Występy Kayah zbierają ostatnio skrajne opinie. Wokalistka wystąpiła ostatnio na Earth Festiwal, gdzie wspólnie z Sarą James wykonała słynny utwór "We Are the World" Michaela Jacksona. Jak im wyszło? Jedni chwalili występ artystek, składając gratulacje w sieci, zaś inni mieli im trochę do zarzucenia. "Chyba słabo z odsłuchami tam było" - napisała jedna z widzek na Instagramie. Ponadto czytaliśmy: "Panie Kayah i James raczej nie uniosły Michaela Jacksona". Więcej na ten temat przeczytacie tutaj.