• Link został skopiowany

Jakimowicz ujawnia treść niemiłych SMS-ów Rachonia. "Moja żona się popłakała"

Jarosław Jakimowicz nie przestaje rozliczać się z TVP. W jednym z ostatnich wpisów na Instagramie dostało się Michałowi Rachoniowi.
Jarosław Jakimowicz, Michał Rachoń
fot. Instagram @jaroslaw.jakimowicz69 / Wikimedia

Jarosław Jakimowicz niedawno musiał zmierzyć się z ogromną zmianą. TVP po latach zakończyła z nim współpracę, po tym jak zaczęły napływać kolejne skargi od koleżanek po fachu. Rozstanie odbyło się w atmosferze skandalu, a były prezenter twierdzi, że jego zwolnienie to "spisek". Jakimowicz nie przestaje wylewać żalów w internecie i zaciekle krytykować byłych współpracowników. Niedawno wziął się za Michała Rachonia, z którym jeszcze do niedawna miał mieć przyjacielskie relacje. 

Zobacz wideo Allan Krupa o konflikcie Dody i Edyty Górniak. „Śmieszy mnie Doda"

Jarosław Jakimowicz ma za złe Michałowi Rachoniowi, że się za nim nie wstawił

Przypominamy, że Jakimowicz występował w programie Rachonia "Jedziemy". W jednym z wydań nazwał działaczy KOD "obrzydliwą hołotą", za co Komitet Obrony Demokracji wytoczył mu sprawę. Rachoń polecił Jakimowiczowi adwokata, ale na tym skończyła się jego pomoc w sprawie. Na najnowszym nagraniu zwolniony pracownik TVP wyraża swój żal zachowaniem byłego kolegi. "Mój adwokat, przyjaciel Rachonia, nie stawił się w sądzie i nie odwołał sprawy. […] Zapadł wyrok. [...] Pokłóciliśmy się, skończył ze mną współpracę. Poprosiłem Michała, żeby porozmawiał z nim. Palcem nie ruszył. Powiedział mi: Co mnie to obchodzi, to są twoje sprawy" - mówi Jakimowicz.

 

Jarosław Jakimowicz ujawnia treść SMS-ów Michała Rachonia na jego temat

Na nagraniu Jakimowicz poruszył sprawę z fundacją, kierowaną przez Barta Staszewskiego, która w lipcu tego roku zachęcała do podpisywania się pod petycją ws. jego odsunięcia od TVP. Tutaj sytuacja była podobna - Rachoń miał mu znowu pomóc, ale... ponoć wyszło, jak wyszło. Sympatyzujący z PiS aktywista oraz działacz opozycji w czasach PRL-u Ryszard Majdzik miał napisać kontrpetycję, a Rachoń - wedle relacji Jakimowicza - reguarnie go przekonywał, że "jest wszystko dobrze". W rzeczywistości jednak Rachoń miał pisać do Majdzika SMS-y o treści "zostaw go" i nie pomagaj mu". "Za chwilę Majdzik przesyła mi SMS-y, które wysyłał Michał ze swoim wydawcą Krystianem (Krawielem - przyp. red.) do niego. Mam te SMS-y. Teraz mi się płakać chce. [...] Moja żona, gdy jej to pokazałem, popłakała się również" - zdradził Jakimowicz.

Więcej o: