Poznali się na imprezie, a potem często na siebie wpadali. "On ciągle mówił: czytaj znaki" - wspominała Agnieszka Woźniak-Starak w "Vivie!". Potem przyszedł związek, niecodzienne zaręczyny i bajkowy ślub. Niestety - małżonkowie nie zdążyli nacieszyć się sobą długo. Piotr Woźniak-Starak zginął 18 sierpnia 2019 roku na jeziorze Kisajno, nieco ponad tydzień przed trzecią rocznicą ślubu pary.
Agnieszka Woźniak-Starak Piotra Woźniaka-Staraka poznała w 2014 roku na imprezie, którą organizował w swoim domu. Jak sama wspomina, nie miała ochoty iść na to spotkanie, jednak przekonali ją znajomi. Nie żałowała. "Uderzyło mnie to, że poznałam bardzo ciepłego mężczyznę. I potem z kolei nie miałam ochoty stąd wyjść, bo dobrze się czułam w jego towarzystwie" - mówiła w wywiadzie dla "Vivy!". Później często spotykali się przypadkiem przy różnych okazjach, aż w końcu zaczęli być razem. Miłość rozkwitła między nimi szybko, choć mama Agnieszki Woźniak-Starak nie była przekonana do tej relacji. Martwiła się, że producent nie szuka nikogo do poważnego związku.
Moja mama na początku powiedziała: "Dziecko, uważaj, to jest playboy, milioner, ugania się za celebrytkami" - opowiadała "Pani" dziennikarka.
Z czasem rodzice Woźniak-Starak nie tylko zaakceptowali przyszłego zięcia, ale pokochali go jak syna. Związek pary dość szybko stał się publiczny. Jeszcze w 2014 roku dziennikarka i producent filmowy pojawili się razem na premierze filmu "Obywatel". Choć nie chcieli afiszować się na ściance, nie udało im schować się przed fotoreporterami. Potwierdzenie, że Woźniak-Starak ma nowego partnera, wywołało niemałe zamieszanie w mediach, zwłaszcza że dziennikarka - przynajmniej na papierze - była nadal żoną Adama Badziaka. Związek z motocyklistą oficjalnie zakończył się jednak już dwa lata wcześniej.
We wrześniu 2015 roku Agnieszka i Piotr Woźniak-Starak nie tylko nie kryli się już publicznie ze swoją miłością, ale producent filmowy uczuciem do partnerki postanowił podzielić się ze wszystkimi. Poprosił ukochaną o rękę podczas Balu TVN. O to, czy zostanie jego żoną, spytał ją prosto ze sceny, klęcząc z pierścionkiem w ręce. Dziennikarka zgodziła się bez wahania, a o tym wyjątkowym wydarzeniu rozpisywały się wówczas wszystkie media. Spekulowano także, że na ślub para będzie musiała poczekać ze względu na fakt, że Woźniak-Starak oficjalnie pozostawała w związku małżeńskim. Szybko okazało się jednak, że kilka tygodni wcześniej dziennikarka otrzymała rozwód z Adamem Badziakiem.
Narzeczeni nie chcieli długo czekać ze sformalizowaniem związku. Ślub zaplanowali na 27 sierpnia 2016 roku, jednak o szczegółach nie zamierzali informować mediów i wiele kwestii na długo udało im się zachować w tajemnicy. Wydarzenie odbyło się w Wenecji, w renesansowym pałacu Ca'Vendramin Calergi położonym przy Canal Grande, a panna młoda miała aż cztery ślubne kreacje. Wraz z Agnieszką i Piotrem Woźniakiem-Starakiem ten wyjątkowy dzień świętowali m.in. Edward Miszczak, Alicja Resich-Modlińska, Krzysztof Jasiński, Mateusz Banasiuk czy Agnieszka Odorowicz.
Mało kto wierzy, że miłość trwa wiecznie. Że cokolwiek trwa wiecznie. Od nas zależy, ile miłość będzie trwała. My temu trwaniu nadajemy sens (...). Rzecz w tym, aby się dobrać, trafić na siebie - mówiła rok po ślubie Agnieszka Woźniak-Starak w wywiadzie dla "Vivy!".
Agnieszka Woźniak-Starak i Piotr Woźniak-Starak prowadzili otwarty dom, przez który przewijało się mnóstwo ich przyjaciół. Zresztą jeszcze zanim powiedzieli sobie sakramentalne "tak", nie mogli narzekać na nudę. Na przykład w 2014 roku, gdy producent został obsypany nagrodami podczas festiwalu w Gdyni za film "Bogowie".
Nie byłam w Gdyni, bo z Piotrkiem zaczęliśmy się spotykać na chwilę przed festiwalem. Ale dobrze pamiętam ten czas. (...) Po gali, na której zgarnęli wszystko, zjawił się o szóstej rano pod moimi drzwiami, na bosaka, w ręku miał Złote Lwy - wspominała w rozmowie z "Pani".
Przyznała też, że później nagrodę wyrzucił do jeziora, bo stwierdził, że filmy robi dla publiczności, a nie dla nagród. Agnieszka Woźniak-Starak męża wspominała jako osobę niezwykle ambitną i zaangażowaną w pracę. Jak opowiadała, były momenty, gdy jego współpracownicy spontanicznie pojawiali się w ich domu i rozpoczynali pracę nad kolejnym projektem. "Siedzieli w salonie przy ogromnym stole, paliło się w kominku, a ja chodziłam w piżamie i robiłam tosty. Uwielbiałam takie dni" - opowiadała dziennikarka.
W wywiadach mówiła także, że mają mocne charaktery, ale żadne z nich nie dominowało w związku, byli dla siebie partnerami. Czuli także, że ich związek, choć nie zawsze łatwy, był dla nich czymś wyjątkowo ważnym, dlatego o miłość zabiegali każdego dnia. "Trzeba było podjąć bardzo trudne decyzje, musieliśmy mieć pewność, że warto. Jak już je podjęliśmy, pracujemy nad tym, dbamy o nasz związek, o siebie nawzajem" - podkreślała w "Vivie!".
18 sierpnia 2019 roku media obiegła tragiczna informacja o wypadku, do którego doszło na jeziorze Kisajno nieopodal Giżycka na Mazurach. Przekazano wówczas, że 39-letni mężczyzna w nocy wypadł do wody z motorówki. Dzień później prokuratura potwierdziła, że chodzi o Piotra Woźniaka-Staraka. Poszukiwania trwały kilka dni, a 22 sierpnia przekazano, że ciało producenta zostało odnalezione w jeziorze. Pogrzeb męża Agnieszki Woźniak-Starak odbył się 30 sierpnia. Początkowo ciało spoczęło w grobowcu w jego posiadłości w Fuledzie, jednak obecnie jego nagrobek znajduje się na cmentarzu Powązkowskim w Warszawie.
Po tak ogromnej traumie Agnieszka Woźniak-Starak na dłuższy czas wycofała się z mediów. Do pracy powróciła w 2020 roku, początkowo prowadziła audycję w newonce.radio, a następnie przyjęła posadę prowadzącej "Dzień dobry TVN" wraz z Ewą Drzyzgą. W grudniu tego samego roku udzieliła Monice Stukonis głośnego do dziś wywiadu, który ukazał się na łamach "Pani". Opowiedziała w nim, że żałobę udało jej się przeżyć przy ogromnym wsparciu przyjaciół, którzy początkowo czuwali przy niej bez przerwy. Pomoc z ich strony otrzymała już wtedy, gdy trwały poszukiwania jej męża.
Wielu przyjaciół rzuciło wszystko, by przyjechać na Mazury (...). On miał jakąś niezwykłą energię, nikogo nie pozostawiał obojętnym. Łączył ludzi, pomagał, scalał. I oni wszyscy przyjechali mu to wtedy oddać" - opowiadała.
Dziennikarka przyznała, że nie chciała być dla nikogo ciężarem. Miała też świadomość, że przyjaciele nie będą mogli bez przerwy się nią opiekować. Choć nie było to łatwe, postanowiła stanąć na nogi. W wywiadzie dla "Pani" wyznała, że z tego niezwykle bolesnego doświadczenia wyszła silniejsza. "Jestem przekonana, że nasi bliscy, którzy odchodzą, nie chcą, żebyśmy trwali w rozpaczy. Przecież nas kochali, dlaczego więc mieliby chcieć, żebyśmy cierpieli? To nie miałoby sensu. (...) Piotrek zawsze będzie we mnie żył. Ale chcę iść do przodu". Więcej wspólnych zdjęć Agnieszki Woźniak-Starak i Piotra Woźniaka-Staraka znajdziecie w galerii na górze strony.