• Link został skopiowany

Sylwia Peretti nie może pokazać się na cmentarzu. Powód jest zatrważający

Ostatnie tygodnie były dla Sylwii Peretti wyjątkowo trudne. Celebrytka pochowała niedawno ukochanego syna, który zginął w tragicznym wypadku. Pomimo żałoby, hejterzy nie dają "królowej życia" spokoju. Okazuje się, że nie może nawet odwiedzić grobu Patryka.
Sylwia Peretti
KAPiF

Sylwia Peretti przeżywa ostatnio osobisty dramat. Jej jedyny syn zginął w tragicznym wypadku, do którego doszło w nocy z 14 na 15 lipca. Według informacji prokuratury, 24-latek prowadził auto pod wpływem alkoholu. Internauci nie szczędzili ofiarom wypadku krytyki, oskarżając ich o brak odpowiedzialności i brawurową jazdę. Hejt dotknął także "królową życia".

Zobacz wideo Sylwia Peretti została okradziona przez znajomego!? "Ukradł mi całą biżuterię, wszystkie zegarki"

Sylwia Peretti nie może pokazać się na cmentarzu. Powód jest zatrważający

Od czasu tragicznego wypadku Sylwia Peretti nie pokazała się publicznie. Nie skomentowała też dramatycznych wydarzeń. Nie przeszkadza to jednak hejterom, którzy bombardują celebrytkę pełnymi jadu komentarzami. Doszło nawet do zdewastowania grobu syna gwiazdy TTV. W oficjalnym oświadczeniu menadżer "królowej życia" zdradził, że rodzina Peretti "w trosce o jej zdrowie uniemożliwiła dostęp do internetu i telefonu".

Możemy z całą stanowczością powiedzieć, że Sylwia, jako matka, nie pozwoli szkalować dobrego imienia syna i w momencie, gdy będzie gotowa, odniesie się do historii Patryka, natomiast teraz jest czas na żałobę - poinformował.

Jak informuje portal Pomponik, celebrytka na razie nie może nawet odwiedzić grobu ukochanego dziecka. Obawia się bowiem, że na cmentarzu będą na nią czekać fotoreporterzy lub hejterzy, którzy nie pozwalają jej spokojnie przeżyć żałoby.

Wypadek syna Sylwii Peretti. Kraków domaga się odszkodowania. Wiadomo, kto poniesie koszty

Niedawno okazało się, że Urząd Miasta Krakowa będzie domagał się zwrotu kosztów za zniszczenia powstałe wskutek wypadku. Szkody wstępnie oszacowano na kwotę 150 tysięcy złotych, ale może ona wzrosnąć. Sylwia Peretti nie musi się jednak tym martwić. Radca prawny w rozmowie z portal krknews.pl poinformował, że w takim wypadku to ubezpieczyciel zmuszony jest do wypłaty odszkodowania. "Odpowiedzialność posiadaczy pojazdów jest odpowiedzialnością na zasadzie ryzyka. To właśnie ta odpowiedzialność podlega obowiązkowemu ubezpieczeniu OC. Oznacza to, że co do zasady ubezpieczyciel ma obowiązek naprawić szkodę bez względu na winę bądź brak winy kierującego pojazdem, o ile tylko wyłącznej winy nie ponosi poszkodowany" - stwierdził Jan Hoffman.

Więcej o: