Zbigniew Zamachowski był żonaty dwa razy. Żadne z jego małżeństw nie przetrwało. Obecnie aktor jest związany z koleżanką po fachu, Gabrielą Muskałą. Między zakochanymi istnieją jednak pewne różnice zdań. Artyści mają podobno zupełnie inne podejście do pracy. Jak udało im się dogadać?
Gabriela Muskała jest bardzo zapracowaną aktorką. Artystka nie ukrywa, że praca zawsze była dla niej bardzo ważna. W rozmowie z tygodnikiem "Na Żywo" zdradziła, że potrafi zagrać w sześciu spektaklach w ciągu trzech dni. "Nie wiem, skąd biorę siły, ale tak pracuję, tak działam i żyję" - wyznała. Zbigniew Zamachowski ma natomiast zgoła inne podejście. Aktor ma ponoć przekonywać ukochaną do zwolnienia tempa.
Ceniłem, cenię i pewnie będę cenił tak zwany święty spokój. Pojmuję go jako taki stan, kiedy nie trzeba się spieszyć, pędzić, w ogóle nie trzeba. Najlepiej czuję się, gdy siedzę sobie w deszczowe dni i gapię się w okno. Wiem, że to brzmi banalnie, ale to jest dla mnie święty spokój. Żeby nikt mi d...y nie zawracał - mówił w rozmowie z "Galą".
W wywiadzie dla "Na Żywo" Muskała przyznała, że wysiłki aktora okazały się owocne. "To życie, które teraz prowadzę i to jak teraz żyję, pokazuje mi, że zawód i praca bardzo często jest ucieczką, a ja nie chcę uciekać, bo życie mnie wzywa. Uciekałam przed życiem, ale już nie chcę, bo doceniam to, które teraz mam" - stwierdziła.
Gabriela Muskała gościła niedawno w podcaście Anny Zajdler zatytułowanym "Porażka, czyli sukces". Aktorka opowiedziała o swoim związku. Zdradziła, czym ujął ją Zbigniew Zamachowski. "Cudowne poczucie partnerstwa i swobody, akceptacji absolutnej i to, że ja się z tym człowiekiem mogę śmiać przede wszystkim. Ale też mogę mu się wypłakać w ramię, jak trzeba, i pomóc, jak jemu jest ciężko" - powiedziała.