Nie milkną echa rozstania Dariusza Pachuta i Dody. Według naszego, informatora sportowiec już był widziany w jednej z warszawskich restauracji u boku innej kobiety. Mało tego, to piosenkarka miała podjąć decyzję o rozstaniu ze względu na swoje zdrowie psychiczne. Planuje jednak wstrzymać się od publicznego komentowania ich relacji. Z kolei Pachut po raz pierwszy zareagował na medialne zamieszanie.
Dariusz Pachut do tej pory starał się nie zabierać głosu w sprawie rozstania. Zamiast tego dzieli się z obserwatorami przygotowania do kolejnych wypraw nad wodospady. W komentarzach pod nowym postem nie zabrakło przytyków w jego stronę "Brak mi słów", "Tak mi szkoda Dody". On jednak na nie w żaden sposób nie reagował. Sportowiec zwrócił uwagę dopiero na słowa wsparcia od jednej z fanek. Polubił komentarz, w którym chwaliła, że nie wdaje się w dyskusje z hejterami.
Dobrze, że pan robi swoje, nagonka medialna toksyczna - pisała jedna z internautek.
Zanim Dariusz Pachut zaczął się spotykać z Dorotą Rabczewską, był związany z Dorotą Gardias. Para sprawiała wrażenie bardzo szczęśliwej, a sama pogodynka planowała przyszłość u boku sportowca. Niestety, zostawił ją nagle. W najnowszym poście między słowami nawiązała do relacji jej byłego partnera z Dodą. "Po każdej burzy wychodzi słońce. Zawsze. Daj czas czasowi. Posklejaj skrzydła. I poczekaj na dobry wiatr. Przytulam mocno" - pisała na Instagramie. Osoba z jej otoczenia zdradziła nam, że rzekomo w poprzednich związkach nie był wierny i mijał się z prawdą.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!