Kabula urodziła się w niewielkiej wiosce w Tanzanii. Ze względu na albinizm ojciec się jej wyrzekł. Wychowywała ją matka, jednak po tym, jak została zaatakowana przez grupę mężczyzn, zamieszkała w specjalnym ośrodku. Kabula miała 13 lat, gdy odcięto jej rękę. W kulturze tanzańskiej wciąż niektórzy wierzą w przesąd, że ciało albinosów ma magiczne właściwości. Z jego części tworzone są amulety czy eliksiry. Rząd stara się zapobiegać przemocy wobec takich osób, dlatego Kabula znalazła się specjalnym ośrodku dla dzieci dotkniętych albinizmem oraz niedowidzących. To właśnie tam przyjechała Martyna Wojciechowska.
Martyna Wojciechowska realizowała wówczas dokument "Ludzie Duchy". Odcinek opowiadał o tym, z czym mierzą się osoby dotknięte albinizmem w Tanzanii. Historia Kabuli niezwykle poruszyła dziennikarkę. Wojciechowska sprawiła, że Kabula zobaczyła się z rodziną pierwszy raz od pięciu lat. Pomogła w sfinansowaniu jej edukacji, a w 2017 roku została jej adopcyjną mamą.
Wojciechowska w rozmowie z "Vivą!" opowiedziała o tym, jak wyglądał atak na Kabulę. Napastnicy nie chcieli jej zabić, bo za to grozi kara śmierci. "Położyli jej rękę na desce i trzema machnięciami maczety odrąbali tę rękę na wysokości ramienia. Zadbali nawet, żeby się nie wykrwawiła. Kazali matce pobiec po naftę, żeby polać nią ranę i doprowadzić do zamknięcia naczyń krwionośnych. Poznałam w Tanzanii więcej ludzi, którzy tego doświadczyli" - mówiła.
Wiele wskazuje na to, że w tym procederze brał udział ojciec dziewczyny. "Jak inaczej wytłumaczyć fakt, że nigdy potem się już do mnie nie odezwał? Próbowałam do niego dzwonić, spotkać się z nim, ale on udawał, że nie istnieję. Musi czuć się winny" - mówiła Kabula.
Kabula ma za sobą pierwszy rok studiów prawniczych. Córka Wojciechowskiej bardzo chciała studiować właśnie ten kierunek, aby móc w przyszłości osobom prześladowanym tak jak ona. Jej marzeniem jest napisanie książki na temat osób mających albinizm pt. "Niewidzialni".
"Nie mam ręki – ok, ale radzę sobie. Niezbyt dobrze widzę – też daję radę dzięki nowoczesnym narzędziom. Czasem mnie to męczy i miewam chwile zwątpienia. Wtedy wracam myślami do przeszłości i powtarzam sobie, że wolę jednak być tu, gdzie jestem, niż wrócić tam, gdzie byłam" - mówiła w rozmowie z "Vivą!". Więcej zdjęć Martyny Wojciechowskiej z córką Kabulą znajdziecie w galerii na górze strony.