Britney Spears miała zostać uderzona przez ochroniarza zawodnika San Antonio Spurs. Gwiazda spotkała sportowca podczas kolacji w restauracji "Catch". Księżniczka popu spędzała miły wieczór w towarzystwie ukochanego, kiedy zobaczyła koszykarza. Spears chciała poprosić koszykarza Victora Wembanyamę o wspólne zdjęcie. Jego ochroniarz potraktował piosenkarkę w bardzo brutalny sposób.
Britney Spears przyznała, że została uderzona przez szefa ochrony Victora Wembanyamy. Mężczyzna spoliczkował piosenkarkę, kiedy ta chwyciła sportowca za ramię. W oświadczeniu wydanym przez Britney czytamy, że incydent ten był dla niej druzgocący. Gwiazda szczegółowo opisała przebieg wydarzeń z lipcowego wieczoru, który spędziła w knajpie.
Traumatyczne przeżycia nie są dla mnie nowością i miałam w nich swój spory udział. Nie byłam przygotowana na to, co spotkało mnie ostatniej nocy. (...) Rozpoznałam sportowca w hotelowym lobby, gdy szłam na kolację. Później poszłam do restauracji w innym hotelu i zobaczyłam go ponownie. Postanowiłam do niego podejść i pogratulować mu sukcesu. Było naprawdę głośno, więc stuknęłam go w ramię, aby zwrócić jego uwagę. (...) Ochroniarz uderzył mnie w twarz, nie oglądając się za siebie - czytamy w oświadczeniu.
Jak podaje portal TMZ, ochroniarz sportowca miał nie rozpoznać Britney Spears. Był w niemałym szoku, kiedy dowiedział się, że uderzył księżniczkę popu. Nie jest to jednak żadne usprawiedliwienie, gdyż przemoc jest karalna. Przed bodyguardem potyczka sądowa, bowiem zespół do spraw bezpieczeństwa wokalistki postanowił zareagować na zdarzenie i zgłosił incydent policji w Las Vegas. Mężczyzna został przez nich oskarżony o pobicie.